Fantastyczna rozrywka


[Muzyka]


Lacrimosa - Elodia(tłumaczenie)

[blok](album)Elodia:

NA KOŃCU CISZY

Twe słowa szybują ponad porankiem
W delikatności różanego welonu
Wirują ponad siłami przyrody
Blakną i milkną skrycie
Tylko tęsknota mego głosu
Błaga w modlitwie
Przypomniawszy sobie Twe słowa
Wplecione we mnie (z czułością)
Więc zamilknie również ma nadzieja
I niech cisza wznieci wojnę

SAMOTNI RAZEM

U kresu prawdy
U kresu światła
U kresu miłości
U kresu jesteś ty
Nie przetrwało nic
Odsunęliśmy się od siebie w milczeniu już dawno
A z każdym wspólnie spędzonym dniem
Rosło kłamstwo naszej miłości
Im dalej szliśmy wspólnie
Tym bardziej oddalaliśmy się od siebie
Samotni razem
Zapomnieliśmy już jak się samotnie odnajdywać
Przyzwyczajenie mąci obraz
Letarg dławi zmysły
Duma zatruwa umysł
A bliskość zaczyna dzielić
Tańcz życie me
Tańcz
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Zabierz mnie w ekstatyczny taniec czystej miłości
Gdy na niego patrzę
Gdy jej doświadczam
Gdy widzę nas dwoje, coś przetrwało
I gdybym mógł jeszcze znaleźć nadzieję i siłę
Gdybym miała wiarę w nas
Gdybym mógł do niej dotrzeć
A ja do niego
Gdybym znowu mogła go mieć tylko dla siebie
A ja ją
Gdybyśmy mogli zacząć znowu od podstaw
I odkryć się wzajemnie na nowo
Gdyby ona tylko chciała
Chcę!
Tańcz życie me
Tańcz
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Zabierz mnie w ekstatyczny taniec czystej miłości

ZATRZYMAJ MNIE!

Wytrącony z marzenia, które przeżywałem na jawie,
Stałem się ofiarą własnych pragnień.
Przebudzony z dziecięcej ufności
Teraz dopiero dostrzegam swoje rany.

Życie wypala się z mojej duszy:
To tylko tęsknota, walcząc ze mną, czyni swoją powinność...
Zatrzymaj mnie - życie moje - zatrzymaj mnie!

I tak długo, jak jeszcze płynie czas
A wskazówki zegarów monotonnie obracają się,
Tak długo również ja będę krążyć wśród moich zwykłych spraw...
Choć opuściło mnie już słodkie pragnienie życia.

Życie wypala mi się z duszy,
Gdy tęsknota nieubłaganie spełnia swoje zadanie...
Trzymaj mnie - życie moje, zatrzymaj mnie,
Trzymaj mnie, życie,
Mocno!

PUNKT ZWROTNY

We śnie ujrzałam inny świat, w którym nikt nie kłamie
Cisza wszystko przykryła
We śnie ujrzałam siebie leżącą obok
Lecz nie mogłam powrócić do swojego ciała
Nie mogę się śmiać
Życie odzwierciedla rzeczywistość
Zbyt długo poświęcałam uczucia tym, którzy brali
Aż w końcu nie zostało nic
Aż nagle zrozumiałam, że to ciebie kochałam w sobie
Tak długo żyłam nie znając ciebie
Tyle miłości dawałam innym, nie zostawiając nic dla ciebie
Moje życie się prawie wypaliło
Pokazałeś mi, że dwie połowy razem są silniejsze
Odzyskałam siłę i na nowo odkryłam miłość
Sama nie dałabym rady
Dzięki, że w porę mnie wysłuchałeś

DZIŚ OPUSZCZAM TWOJE SERCE

Dziś opuszczam Twoje serce,
Opuszczam Twoją bliskość.
Schronienie Twoich ramion.
Ciepło Twojej skóry...
Byliśmy niczym dzieci,
Gracze - noc w noc.
Zapatrzeni w lustra
Tańczyliśmy aż po świt.

Zostawiam dziś Twoje serce,
Zostawiam Twoją miłość...

Zostawiam Twoje łzy
I wszystko to, co mam.
Dziś rozkazuję Twemu sercu:
Żyć - cieszyć się wolnością
I kochać!
Dlatego jest we mnie spokój -
Ponieważ Cię kocham...

W ciszy
Odchodzę od Ciebie.
Ostatni pocałunek - rozmywa się w pamięci...
Nie dowiem się, co teraz myślisz
Ale dziękuję Ci za to, co czuję.
Dziękuję Ci za całą miłość,
Pozostanę Ci wdzięczny na wieki...

Dziś opuszczam Twoje serce,
Opuszczam Twoją miłość...
Zostawiam Twoje serce -
Twoje życie - Twoje pocałunki -
Twoje ciepło - Twoją bliskość -
Twoją czułość...

CIĘŻKO BYŁO CIĘ ZABIĆ

Brakuje powietrza, brakuje przestrzeni
Nie ma już tęsknoty, została mi tylko pustka
Muszę stąd wyjść, odejść
Lecz mimo to wciąż szukam ciebie
I życia którego nie mogę znaleźć
Kryjówki w desperacji
Przeklinałam cię, jednak grzęznę coraz bardziej
Pragnę choćby pocałunku
Jesteś światłem mej duszy

Oddaję ci mój mózg zakonserwowany w formalinie czasu
Dałem ci krew z mego serca
Karmiłem cię siłą moich zmysłów
Dałem ci nieograniczoną władzę
Pozwoliłem ci nawet kierować moim postępowaniem
Dałem ci miłość i zaufanie
Zraniłaś mnie przyjaciółko
Lecz mimo to nie wszystko skończone
Wciąż słyszę twój oddech i widzę jak drżą ci ręce
Wspomnienia ożywają żeby dalej mnie dręczyć
I po cichutku opanowują moje serce ogarnięte bólem za tobą
Sprawiłaś że żyłem i znęcałaś się nade mną
Nie rozumiem tego, nie, to jeszcze nie koniec
Widzę wciąż ten błysk w twoich oczach, drżenie twojego ciała

Trudno było cię zabić

Twoje imię jest dziś niczym pusta księga, niczym nie spełniona obietnica
Na krótko byłaś światłem i moją drogą na świat
A teraz spoczywasz w formalinie i powoli umierasz we mnie

Trudno było cię zabić
Trudno było cię zabić

SANCTUS

Święty Święty Święty Pan

Pan Bóg zastępów
Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej
Chwała Tobie Chwała Tobie

I tam byłaś
Nie w świetle, które Cię otaczało
Nie - w cieniu, gdzie Cię rzuciłem
Rozpoznałem Cię

Chwała Tobie Chwała Tobie

I odczuwaliśmy się wzajemnie
I trwaliśmy ostatecznie osobno
W kolorach ustaleni
W wizerunkach skrycie wynajdywani
W życiu obudzeni
W sercach na nowo wywoływani
Światło i Miłość
Zanurzone w głębiach nocy

Chwała na wysokościach
Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie

Święty Pan

NA KOŃCU ZOSTAJEMY MY DWOJE

Żadnych kompromisów ani łez w milczeniu
Żadnych pocałunków których smak do ciebie prowadzi
Żadnych powtórek ani oszustw
Żadnych bolesnych wspomnień
Jedynie nadzieja na jeszcze jedną szansę

Tylko to nam pozostało, druga szansa dla nas obojga
Nic nie musisz mówić, nie musisz mnie kochać
Jest we mnie nadzieja dla nas obojga
Bo w końcu zostaliśmy my, dwoje

Muzyka przychodzi z daleka jak nieznajomy
Nie poznaję cię już, twoja miłość jest dla mnie święta
Lecz opuściło cię życie
To pożegnanie, ale nie na zawsze
Klasztor w twoim sercu
Miłość bez granic, ciepło bez światła
Choć leżysz tu zimna i bez życia, nadal zagrzewasz moje serce

Tylko to nam pozostało, druga szansa dla nas obojga
Nic nie musisz mówić, nie musisz mnie kochać
Jest we mnie nadzieja dla nas obojga
Bo w końcu zostaliśmy my, dwoje

Nadzieja mnie prowadzi poprzez dni bez ciebie
A miłość poniesie mnie kiedy ból zabije wszelką nadzieję


I UPADASZ

Unoszę pióro i próbuję zamknąć w słowach swoje uczucia,
Więc zamyślam się, słucham uważnie, aż całkiem wtapiam się w siebie.
Kłamstwa Twoich oczu... śmiejesz się, a ja spadam...
Z maestrią demagoga zalewasz mnie pustymi słowami.

W końcu Twój głos milknie, nie niosąc nadziei ani prawdy.
Tylko mosty i droga wypełniają smutek tego świata.

Dla nas jedynie Ty istniejesz we mnie i nic poza mną nie ma w Tobie,
Podczas gdy inni rozmyślają i tracą swego ducha w tym świecie.

Jestem stracony i martwy, tak bardzo zakochany, zagubiony, a jednak łatwy do przejrzenia...
Och, przestań żyć i pojmować uparcie wciąż w ten sam trudny do zrozumienia sposób!

...jednak to w jakiś sposób opustoszało wcześniej...

I - posłuszna wobec świata - podążysz za jaskrawym światłem kłamstwa,
Nie odnajdując, nie widząc i nie znając barw prawdziwej miłości...

Przemoczona, pogrążona w mrokach nocy, samotna we mgle, powoli tracisz siły...
Twoja dusza płonie, serce pragnie światła, a Ty wciąż niczego nie rozumiesz!

Umysł szaleńczo wiruje, szukając odpowiedzi,
Zamknięty w pułapce pewności...
Jak znaleźć rozwiązanie w sobie samym?
Gdzie zaczyna się szczerość?

MÓJ ŚWIAT

Kto wie co myślę?
Co czuję - kim jestem
Kto wie jak kocham
Kogo kocham - czym jestem
Kto mówi? Kto mówi, że kłamię
Co myślę - co czuję
Kto żyje z moją duszą
To ja czy ty?

Dałem ci marzenia
Dałem miłość
Zabrałem do mojego świata
Jednak te głosy i te myśli
Nie były z mojego świata
Pod opieką mojej duszy
Ukryte w moim duchu
Moje uczynki jak i moje istnienie
Były dla mnie nie dla ciebie

Umiesz czytać umiesz słuchać
Umiesz bezustannie mówić
Jednak prawdy mojej duszy
Tej nie potrafisz zrozumieć

Ja dałem ci marzenia
Dałem miłość
Zabrałem do mojego świata
Jednak te głosy i myśli
Nie były z mojego świata
Więc sama otwórz drzwi
Wolna od dogmatów i kłamstw
Zapadasz w moje serce
I zaczynasz rozumieć Ja
W sercu i w życiu
Wygoda, która cię paraliżuje
Jesteś zmęczona widokiem ciebie?
Czuciem siebie
Byciem sobą
Jednakże kto mówi
I mówi prawdę
Co jest prawdą
I dla kogo?
Każdy widzi swoją prawdę
Jako część jego świata

Wzięłaś marzenia
Wzięłaś miłość
I przyszłaś do mego świata
Jednak te głosy i myśli
Nie były z mojego świata
Więc otwórz sama drzwi
Wolna od dogmatów i kłamstw
Zapadasz w moje serce
I zaczynasz rozumieć Ja
Dałem ci marzenia
Dałem miłość
Zabrałem do mojego świata
Jednak te głosy i myśli
Nie były z mojego świata
Więc sama otwórz drzwi
Wolna od dogmatów i kłamstw
Zapadasz w moje serce
Zaczynasz rozumieć Ja[/blok]


Autor: 307


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności