Fantastyczna rozrywka


[Humor, dowcipy, zabawne historyjki]


Gildia - Wojna z Orkami

[blok]Rozdział 1
Ranny Zakr

Była ciemna noc. W karczmie gildii miłośników fantastyki panował wesoły nastrój. Przerwało to pojawienie się Zakra. To było straszne!
Niziołek był cały posiniaczony a w niektórych miejscach krwawił. Jego czarne włosy kleiły się od krwi. Czerwony kaftan rozdarty w kilku miejscach. Jego spodnie zmieniły się z brązu do krwistej czerwieni, w niektórych miejscach. Na plecach brakowało miecza.
-M-m-m-iecz… Z-z-z-z-z-z-z-złamali- Powiedział Niziołek piskliwym tonem, który miał w sobie nutę strachu. –O-o-o-o-orkowie(...) 20… - Niziołek był coraz bardziej niespokojny i wypowiedziawszy te słowa padł na podłogę.
-Zakr!- Wrzasnęli wszyscy w tawernie.
Tixon podbiegł do Niziołka i sprawdził puls.
-Żyje- powiedział smok w postaci ludzkiej.
-Ale nie długo,- dodał po chwili namysłu-jeśli nie zanieśmy go zaraz do mistrza!- Wrzasnął.
-Eol!- Tixon był coraz bardziej niespokojny- Zanieś naszego Niziołka do mistrza! Szybko!- Tixon powiedział to takim tonem, że przypominało ryk smoka- Tak jest!- Eol wziąwszy Niziołka na ramiona zaniosła go do mistrza.
-Witam Eol rzucił grzecznie Możejko.
-Mistrzu, Zakr, jest ranny orkowie go zaatakowali!- Wydyszała zziajana dziewczyna-CO!- Ryknął Możejko.
-Pokaż mi go Eol!- Tak!- Eol pokazuje mistrzowi Rannego Zakra- Luna!- Ryknął mistrz. Luna 186 wparowała do Sali i kłaniając się mistrzowi rzuciła: Tak Jest! – Zwołaj całą gildie i ogłoś, że wyjeżdżam w ważnych sprawach! A Ty Eol zajmij się Zakrem!-
-Rozkaz- zawołały obiję dziewczyny i wybiegły z pałacu.

Rozdział 2
Zebranie

-Słyszałaś, słyszałaś- Krzyczał Turin do Velegre, która siedziała na pobliskim drzewie. – Niby, co?- odpowiedziała bardzo sarkastycznie wila.
- Mistrz wyjeżdża!- Turin podleciał na drzewo obok Velegre.
- Turin Nie! To drzewo nie wytrzyma takiego obciążenia!- Drzewo pękło i spadło z wielkim hukiem na ziemie- Nie niszczczcie roślinności tylko lepiej idźcie na zebranie, zaraz się zaczyna.- To była Sonara Esque. –Dobrze Pani Władco!- Zaśmiała się Velegre i jak to zwykle robi rozpłynęła się w powietrzu.
Na podium stała już Luna 186.
-Chyba się nie spóźniliśmy?- Zapytała Velegre Turina, kiedy byli na miejscu.- Raczej nie- Odpowiedział gryf.
- CISZA!- Luna 186 ryknęła żeby wszystkich uciszyć.
- Wraz z zastałą sytuacją Mistrz, Możejko kazał ogłosić parę spraw.
Mistrz wyjechał na miesiąc, a w tym czasie ja przejmuje panowanie nad Gildią.
Orkowie planują napad na nasz fort i nie tylko nasz. Więc musimy radzić sobie sami!
Nariz Toraz znany jako Diego wystąp-, Kiedy Diego wystąpił odpowiedział lunie 186 bardzo oddanie – Słucham- mówiąc to uklęknął- Narizie torazie zbierz całą drużynę zwiadowców i przeszukajcie las, wioskę orków i stare ruiny. Jesteś łowcą, więc to nie powinno ci sprawdź ci kłopotu. A teraz Tixon wystąp.-
Smok w swej normalnej postaci wleciał na podium- Ty zbierz drużynę wojowników i czekajcie na atak.
Po zebraniu Diego wszedł do zbrojowni gdzie czekali najlepsi wojownicy i wojowniczki.
-A, więc tak… Ettamon… mag przywoływacz zawszę się przyda, Adryt on się na pewno przyda, Sonara Esque no i jeszcze Turin.
Ruszamy!- Powiedział Diego z zapałem- Ale jedna rzecz… przygotowania daje wam godzinę na przygotowanie.

Rozdział 3
Drużyna Diego

Kiedy drużyna wyruszyła ich pierwszym celem był smoczy kanion. Wszyscy nie chętnie tam szli, ponieważ wiedzieli, że 300 lat temu do Kanionu przybył błękitny smok, a takie gatunki jaszczurek zwykle są bardzo agresywne.
-Sonaro masz coś na jaszczurki?- Zapytał Diego dziwnym tonem jakby chciał żeby jaszczur rozerwał go na strzępy-nie Diego- odpowiedziała Sonara takim tonem jak Zakr w gospodzie. Za 3 dni byli w kanionie.
Nagle usłyszeli charczenie, a potem długi bezlitosny ryk. – Padnij!- Krzyknął Diego, gdy zobaczył strumień błękitnego ognia. Wszyscy padli na ziemie a ogień ugodził pobliskie drzewo, które zapaliło się błękitnym ogniem.
- Do Broni!- Krzyknął Diego. Sonara skupiała się nad kilkoma zaklęciami a Adryt i Diego ruszyli na smoka a nasz przywoływacz rzucił zielonym promieniem w łapę smoka. Ten zawył z bólu, ale uderzył go ogonem a Ettamon odleciał na 20 metrów. Adryt krzyknął na smoka: „Krew smoka bardzo mi się przyda…” i wbił mu swój miecz w nogę i kręcił nim parę razy a smok jednym kopem rzucił demona do skały robiąc w niej wgniecenie.
Diego wskoczył na kark gada i wbił mu włócznie, ale ona pękła i zrzucił Diego a następnie smok zaczął zionął swym błękitnym ogniem. Ogień smoka trafił go, ale nie spalił
-Sonaro pomóż mi- zawył Diego, bo oparzenia odniósł straszne.
-Jeżczę Dwie minuty!- Diego wstał i kopnął smoka w brzuch, ale ten złapał go łapą za nogę i powiedział: Mam już cię dość! Otworzył pysk i już miał zamiar połknąć go ale w tej chwili złoty strumień światła z jastrzębiem na czele (też stworzony przez światło) uderzył smoka w brzuch. Ten cofnął się i uderzył w skałę wywołując lawinę skalną. Diego wykorzystując tą sytuacje zeskoczył z łapy smoka. Smok przygnieciony przez tonowe kamienie zemdlał a Sonara powiedziała: Wjjemy!
Wszyscy się zgodzili i uciekli.
Kiedy Dotarli do wioski orków zobaczyli je.
Jakieś 200 orków, zielone stwory z wielkimi kłami i czerwonymi oczyma rzuciły się na nas.
Sonara jednym ruchem dłoni zmiotła orka z powierzchni ziemi. -pozwólcie mi walczyć- jęczał Turin-ze smokiem nie walczyłem proszę!- Nie! Jesteś dla nas zbyt cenny! Tylko ty umiesz latać!- wrzasnęła drużyna. Sonara niebieskim promieniem niszczyła orki z łatwością a Ettamon rzucał zielone kule i niszczył orki, po których zostawały ciała zielonego krwawiącego mięsa. Adryt czerwonym promieniem niszczył orka za orkiem. –Turin możesz walczyć- Powiedział Diego. Turin rozszarpywał szponami orka za orkiem, lecz nagle rozstąpili się orkowie i wyszedł Wielki Demon, którego nie było wcześniej. Był cały czerwony miał jeden róg, skrzydła nietoperza były postrzępione a szpony przypominały szpony myszołowa głowa była lekko wydłużona a Demona ogarniała czarna poświata. – Lord Lucyfer przesyła ci pozdrowienia Narizie Torazie- demon przemówił a każdy ork skulił się ze strachu- Hahahahahaha -demon zaśmiał się mrocznie- I mówi także, że medalion Stadion Będzie należał do niego- Mówiąc to Demon rzucił się na niego.

Rozdział 4
Sługa Lorda Lucyfera

Widząc poczynania grupy Diego krzyknął- STAĆ! To moja walka.- Powiedział groźnie-Nie my też walczymy koniec kropka.- Diego wpadł w złość, ale Sonara go ogłuszyła.
Obudził się za godzinę i zobaczył martwe ciała przyjaciół. -NIE!- Ryknął Diego-Możesz odzyskać ich duszę, ale musisz mnie pokonać.- Syknął demon a na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech. Diego wpadł w taką złość, jakiej nigdy nie poczuł ogarnęła go fioletowa poświata. Uśmiech spełzł z twarzy Demona. Diego uniósł ręce przed siebie i wyleciał z nich fioletowy promień i wybuch miał taką moc jak mała bomba atomowa. Demon znikł z powierzchni ziemi a Diego był bliski śmierci i upadł.

Rozdział 5
Śmierć

Diego poczuł jak ogarnia go wielki ból, a za razem przyjemne ciepło. Wszystko zaczęło wirować a kontury ziemi powoli się rozmywały łzy za przyjaćółmi leciały mu po policzkach i naglę ogarnęła go ćemonść wiedział. To już koniec i znowu ich zobaczy a może cała gildia zginęła, i zobaczy ich wszystkich. Ale nagle wszystko zaczęło wracać do normy. Czy to prawda, że już umarł i wraca do siebie w niebie, lub piekle? Ale nagle dostał siły mógł wstać zobaczył znów ciała przyjaciół i zobaczył także…
-Vischu!- Ptak kiwnął głową i powiedział –Zaryzykowałeś własne życie by ocalić osoby z gildii za to cię ożywiłem- a ten wybuch?- Spytał Diego- To twoja energia życiowa. Cała.-
Powiedział Vischu- Ożywisz również ich?- Tak.- ptak ożywił grupę. Teraz w drogę!



CDN…

KOMENTARZE:
Moloeliar:
Doczytałem do \"Jego spodnie zmieniły się z brązu do krwistej czerwieni, w niektórych miejscach. Na plecach brakowało miecza.\" Później uznałem, że większej głupoty jeszcze w Gildii nie czytałem i czytać nie będę. Zająłem się za komentarze. Ukłon w stronę Evila, który poświęcił się by mi poprawić humor.
Autor tekstu ma szczęście, bo nie przyłącze się do wytykania mu błędów. Postanowiłem, że nie będę złośliwy. Będę miły nawet. Drogi Diego, nie musisz umieć pisać, nie musisz umieć mówić po polsku, nie musisz nawet myśleć. Tego wszystkiego nie musisz (ukazujesz tym tekstem, że ci to szczęścia nie potrzebne). Ale kompromitować też się nie musisz.
Evil, nie obrażaj dragon\'a ;P

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-11 Młodsza wtajemniczona(7) velegre:

Bogowie! przecie to tragedia jest... i ja tu jestem?! Diego, daj może sobie już spokój, co? stylistycznie to normalna katastrofa! czytałeś to kiedykolwiek? Evil_Jezus zwrócił uwagę na kilka błędów. poza tym dni mijają nie wiadomo kiedy, dialogi pisane jednym ciągiem... i ja. Bogowie. JA! [westchnęła ciężko]
nie mogłeś mnie też zabić? a tak to będę musiała żyć ze świadomością, że tu jest me miano podane... zdania są nielogiczne, przede wszystkim te z opisem walki. Twojej walki zresztą. [skrzywiła się]
zwróć uwagę na słowa Evila, on naprawdę ma racje. i ćwicz. dużo ćwicz.
podsumowanie: zachowałeś swój poziom, jak widać nic się nie zmieniło w Twoim pisarskim stylu. i kropka (\".\") [uśmiechnęła się i - jak to zwykła robić - rozpłynęła się w powietrzu]

2005-06-11 Młodszy nowicjusz(4) mitnas:

Przeczytałem:
Drużyna ziadowców- myślę, może ja, Złodziej...
Po pary linijkach- mże jednak lapiej nie...
Następne kilka linijek- dzięki Ci Boże, Jezusie, Buddo, Allachu itp., że nie!

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-12 Nowicjusz(5) lichemaster:

Ja powiem taki... wiem że nie przyjemnie jest czytać pół tony bluzgów, ale pracój nad warsztatem, ortografią, interpunkcją, twożeniem związków przyczynowo - skutkowych, logiką wypowiedzi, składnią a jak nie wiesz co pisać to nie wprowadzaj demonów bo to głupio wygląda...

2005-06-12 Młodszy rekrut(1) zakr:

O Matko i córko....teraz aczynam wymieniać błędy
1. kto wogule pozwolił ci mnie tam umieścić....
2. to bardzo dziwne że okrowie...wybierają się w 20 żeby zaatakować niziołka
3.brawo...jesteś świetnym samobujcą...4osoby..idą zaatakować wioskę orków...zycze powodzenia
4.naucz się jak sie pisze dialogi...
5.ja bym się nie dał 20orkom :P
6. Lord Lucyfer...może jeszcze Mister Jezus...szef archanielskiej firmy ubezpieczeniowej
7. Luna nie jest taka głupia żeby wysyłać grupę pod twoim dowództwem
8. nazwanie ciebie łowcą...obraża wszystkich łowców/tropicieli na \"świecie\"
noi i przenieś to opowiadanie do działu Humor

2005-06-12 Wtajemniczony(8) darco:

eh.. wszyscy Cie tak pojechali że mnie już nie wypada.. ale pozostaje mi błysk przewrotnego humoru: Diego na pewno specjalnie napisałe tak marne opowiadanko - nie ma co jest na ustach wszystkich... :> stałeś sie sławny Diego..a raczej NIe-sławny:D

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-12 Wtajemniczony(8) darco:

jakie pierwszy raz?? to już jego drugie..(były już \"dzienniki Diego\")
w zasadzie nie mampowodu żeby sie4 czepiać wiecej.. ale o trowoge przyprawiły mnie 3 litery na zakończeniu opowiadanka.. \"C.D.N\"-
katowaniu naszych oczu mówimy zgodnym chórem:
NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

2005-06-12 Wtajemniczona(8) earlin:

Aaaaaaaaaaaaaaaaaa.............. Diego, dzięki Ci, że mnie tam nie ma! Co za.... Tragedia, wstyd, obciach dla całej Gildii! Jak ktos to zobaczy... Jezus Chryste... Diego, najpierw napisz, daj innym do przeczytania, a jak sie nie poprawi, to spal to, albo zniszcz, lepiej, żeby nikogo nie zabiło.... I, Evil, gratulacje, komentarz był świaetny... Powinienes dostac punkty za niego (więcej niz normalnie :P)

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-13 Kadet(11) tixon:

Czekajcie na mnie:) Zawsze jestem prawie miły, ale jeżeli zaczyna sie napadać na bezbronne i nic nie rbące smoki to już przegięcie. Dlategoż smocza zemsta będzie dłuuuuuga.
_____________________________________________
\"To było straszne!\" - taak bardz. Nigdy nie widzieliśmy krwi.
\"Powiedział Niziołek piskliwym tonem, który miał w sobie nutę strachu\"- acha, pobili, złamali broń a on się lekko boi. Podziwiam.
\"Tixon podbiegł do Niziołka i sprawdził puls.\"- jak? Nie przechodziłem szkolenia w tym zakresie.
\"Tixon był coraz bardziej niespokojny\"- no nie mów. Małą garstka orków z którymi sobie nawet Luna sama by poradziła mnei wystraszyły.
\"Możejko.\" Mozejko albo Mistrz. Zapamiętaj.
\"Luna 186\" Mów Luna, albo bogini.
\"Luna 186 ryknęła\" No nieźle dobierasz słowa, prawie tak jak w wierszach.
\"napad na nasz fort i nie tylko nasz.\" Taa, na sto innych też, dlatego mamy uważać.
Tak przy okazji, jakie silne muszą być te orki?
A co do organizacji gildi, to ja odpowiadam za prowadzenei działań obronno-zaczepnych.
\"o zbrojowni gdzie czekali najlepsi wojownicy i wojowniczki. \"- 2 błędy: najlepsi na zwiad? Głupota; a co do naj, to ja bym się nie wypowiadał.
\"takie gatunki jaszczurek zwykle są bardzo agresywne. \" no nie mów:) Wchodzi na ich teren i chcesz mu zrobic ałka, a on ma być miły i ułożyć głowę pod toporek jeszcze? Nie idzie Ci denerwowanie smoków:)
\"nasz przywoływacz\" mów za siebie.
\"wyszedł Wielki Demon, którego nie było wcześniej\"- o rany, straszne, straaaaaszne...
\"a Diego był bliski śmierci i upadł. \"- nie, poszedł an herbatkę, bo dla niego to pestka.
___________________________________
Ortografia=1
Styl=1
Fabuła=1
Kreacja bohaterów =-1
Słownictwo=0
_______________________________
Evil on na widok smoka w gacie by się spuścił:)

2005-06-13 Młodsza wtajemniczona(7) anq:

Nie podobało mi sie.... a najbardziej dobiła mnie końcówka: CDN _-_

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-13 Wtajemniczony(8) wujdans:

Diego jednak nie jest aż tak źle. Przed chwilą przeczytałem \"Historię przeklętej rzeki Trimry\" -w porównaniu z nią twoje opowiadanie to arcydzieło

2005-06-13 Młodsza wtajemniczona(7) valadiel:

a \"wszyscy się zgodzili i uciekli\'
wiecie co, ja dla tego tekstu widzę alternatywę. dział humor...

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-13 Kadet(11) tixon:

Ale \"Tak głupie, że aż śmieszne\" też ma ograniczoną pojemność...

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-14 Wtajemniczona(8) frija:

[przez całą noc w murach Zamku Gildii słychać dziwne, miarowe dudnienie - to Frija uderza głową w ścianę swojego pokoju]

--------------------------------------------------------------------------------

2005-06-14 Nowicjusz(5) minstrelknight:

Diego Ty chyba jesteś niepoważny jak można opublikować coś takiego?! Błędów cała masa, stylistycznie dno, fabularnie katastrofa. Jesteś bezwstydny czy jaki? To że wszyscy jadą po tobie jak po Alizee na masce Ferrari nie jest zadnym przypadkiem. Nie mozna mieć tak wysokiego mniemania o sobie żeby mieć czelność dzielić się takim gniotem z innymi ludźmi. I nie ma co płakać i pie...lić że nikt Cię nie lubi tylko zastanowić się powaznie, co robić dalej. Merytoryka twojego opowiadania wskazuje na twój wiek w granicach 10-12 lat. Tutaj ludzie są znacznie starsi i mają nieco większe doświadczenie jeśli chodzi o obcowanie z językiem pisanym. Niby co chciałeś umieścić w następnej części? Dzielni gildiowicze nakopią do d... władcy ciemności który będzie miał czelność zagrozić wesołej krainie? O sory, zapomniałem, kiedy władca ciemności rozłoży całą drużynę na deski, potężny Diego powstanie i swoją falą energii obróci go w pył. Nikomu takim czyms nie zaimponujesz. Przeczytaj sobie wszystkie opowiadania najpierw, wierz mi nawet te najgorsze z nich sa lepsze od twojego. Nie mówie tego ze złośliwości, ale żeby Ci pewne rzeczy uświadomić i żebyś nie beczał że niby nikt tu Cię nie lubi i nikt nie poznał się na twojej fantastycznej twórczosci.

2005-06-14 Wtajemniczony(8) ford:

Przecież to jest lepsze (czyt. gorsze) od \"Szczały i Smoka\" ! Wspaniałe dialogi \"z perełkami \"Wijemmy !\" i \"musze mieć krew smok\" na czele, niesamowite zwroty akcji, barwne opisy i ci fantastyczni bohaterowie !Pisz więcej Diego, ale do Humora bo tam takie teksty pasują. A i zapomniałbym ci powiedzieć,że mieszkamy w Polsce a nie w Niemczech więc rzeczowniki piszemy MAŁĄ literą. Najgorszy tekst w dziejach Gildi !

2005-06-15 Starszy rekrut(3) mateos:

Smieszczne, ale smok i Strzałka bije to angłowe :-) zaraz... to nie jest humor? :p
Powiem tlyko tyle - dziekuje Odynowi, ze mo jakże wyszukany nick \" Mateos\" nie był częścią składniową tego \"opowiadania\"

2005-06-15 Młodszy kadet(10) nidhogg:

to opowiadanie jest naprawdę takie \"ekhem\", czy to może ja czegoś nie załapałem? (bo zemdlałem dziś i rąbnąłem głową o beton, wybijając sobie trzy zęby i masakrując twarz skąpaną w gęstej krwi)

2005-07-02 Młodszy nowicjusz(4) refeell:

ogranicze się tu do jednego \"he\" , a nie tak jak zawsze hehe albo...a co mnie! raz się zyje!

hahahahahahhahahahahhahahahahahhahahahhahahahhahahahaha(...)

wstał z podłogi, popatrzał na drugi rozdiał tępym wzrokiem i ryknął ze śmiechu

heheheeeeeeeeeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh!!!!!!!!(...)
ja nie mogę! Diego, dziękuje! że mnie tam nie ma! ehehehehhhe

to są takie bzdury że szok. a dialogi, inetrpunkcja hehehe, otr hrehhrhhr! nie mogę sorki

padł z powrotem na ziemie.

Panie zlituj sie! jak to brzmi...

(dłuższe są komenty niż ten bubel)

Diego, musisz sięjeszzce wiele nauczyć! nie ma to tamto

2005-07-03 Starszy nowicjusz(6) mroczny_elf:

GASZ !!... o mało przepukliny ze śmiechu nie dostałem. Nie będe wytykał błędów które widze bo by brakło miejsca na serwie na tego posta. Tylko ważna sprawa.. nastepnym razem pytaj ludzi czy mozesz umieścić ich w opowiadaniu, a gdy zakonczysz pisanie, to przed publikacją pokazuj \"dzieło\" \"szczesliwcom\" aby wyrazili lub nie, zgodę na publikacje :].

--------------------------------------------------------------------------------

2005-07-06 Młodszy nowicjusz(4) kacnafein:

Wy dziewczyny się przejmujecie że was dał do tego opowiadania, a przeciez mogło być gorzej. Mógł z was zrobić swoje kochanki.
Co do błędów to nie będę wytykał, bo i tak o tych błędach to już sięwszyscy rozpisali, więc... napiszę coś niesamowitego.
Diego pisz dalej, ale:
1. tylko do Dizału humor
2. nie zamieszczaj w swoich \"opowiadaniach\" nikogo z Gildii (chyba że ten ktoś się zgodzi)
Bo przeciezmimo ogólnej beznadziejnosci tekstu, to sporo osób (w tym ja) mało nie pospadala z krzeseł ze śmiechu (a pozostałą część albo spadła, albo złapała dołą jak tam zobaczyło swój nick).

--------------------------------------------------------------------------------

2005-07-07 Starszy nowicjusz(6) raziel:

Wy ta jedziecie po diego, a czytał ktoś opowiadnai vereona?:D toż to jest dopiero hardkor:D żywy trup vs coś tam coś tam, zemsta borna ...i jeszcze kilka:D a co do diego to to jest na poziomie 4 klasy:P

2005-09-05 Młodszy rekrut(1) bipi:

warto byc w Gildi aby moc czytac takie \"cuda\". niech zaluja wszyscy, ktorym nie jest dane przecztac opowiesci o dzielnym i wspaniałym łowcy, który da sobie rade z hordą wściekłych, rozszalałych potworów i demonów. bądź pozdrowiony o Diego! - twórco tego dzieła. chce więcej. pisz i nie zmieniaj stylu.dzieki twoim opowiadaniom odzyskałem wiare w siebie. widząc to co napisales wiem, że moge napiusac cos lepszego i to podnosi mnie na duchu. cokolwiek bym nie napisał to i tak zawsze bedzie lepsze od twojego arcydziela. nie mam takiego talentu jak Ty o wielki i potężny, by móc napisac cos podobnego... jestes wspanialy

Dodane 11.06.05 przez : evil_jesus
Nie chce mi się wywlekać błędów ale i tak to zrobię, może to powstrzyma Cię od prób popełnienia kolejnych części tej parodii:

- \"Przerwało to pojawienie się Zakra. To było straszne!\" - taa... Zakr zawsze swym pojawieniem się wzbudza strach i przerażenie

- \"(...)zawołały obiję dziewczyny (...)\" - mości Diego, to Ty damski bokser jesteś ? (troche to zbyt skomplikowane jak na zwykłą literówkę)

- \"Drzewo pękło i spadło (...)\" - spadłeś to chyba Ty mości Łowco, z byka

- \"Luna ryknęła (...)\" - że Tixon ryczy to rozumiem, że Miszcz może ryknąć to przyjmę na wiarę, ale Luna ?

- \"-Wraz z zastałą sytuacją Mistrz, Możejko kazał ogłosić parę spraw\" - pominę ten genialny przecinek, pojawiający sie tam ni z gruszki ni z pietruszki, ale co rozumiesz mości Łowco przez \"zastałą sytuację\" ? bo raczej nie zgadza się to z moimi wyobrażeniami co do tego terminu.

- \"Nagle usłyszeli charczenie, a potem długi bezlitosny ryk\" - jaszczur biedaczek pewnie się czymś zakrztusił...

- \"(...)a nasz przywoływacz rzucił zielonym promieniem (...)\" - \"nasz\" to dosyć nietypowa forma, nie uważasz i pasuje tu mniej więcej tak dobrze jak pięść do nosa

- \"Adryt krzyknął na smoka: „Krew smoka bardzo mi się przyda…” i wbił mu swój miecz w nogę i kręcił nim parę razy (...)\" - kilka rzeczy: 1. skąd ty bierzesz pomysły na te durne dialogi i to w środku walki, co to jakiś okrzyk wojenny ?; 2. \"kręcił parę razy\" to taka niefortunna konstrukcja, nie lepiej byłoby rzec \"okręcił\', bądź \"przekręcił\" ?; 3. rzecz najogólniejsza, otóż realizm twych walk mości Łowco, godny jest Dragon Ball\'a np.: \"(...) smok jednym kopem rzucił demona do skały robiąc w niej wgniecenie\", już widzę tę scenę w wykonaniu Akiry Toriyamy

- \"Diego wskoczył na kark gada i wbił mu włócznie, ale ona pękła i zrzucił Diego a następnie smok zaczął zionął swym błękitnym ogniem\" - chyba nie muszę wymieniać co w tym zdaniu jest źle, nieprawdaż ? ale i tak to zrobię: 1. tutaj mały skrót myślowy by wyklarować Ci błąd: \"Diego wskoczył na kark gada (...) i zrzucił Diego\" sam się zrzuciłeś mości Łowco; 2. \"smok zaczął zionął\" gramatyka jest ci chyba zupełnie obca...

- ...ortografia zresztą też: \"-Jeżczę Dwie minuty\"

- \"Diego wstał i kopnął smoka w brzuch\" - Ty chyba musisz wypytać się Tixona jakie rozmiary przybiera przeciętny smok i zastanowić się jaki to ma wpływ na wrażenie, jakie może na takowym smoku wywrzeć Twoje kopnięcie

- \"(...)zielone stwory z wielkimi kłami i czerwonymi oczyma rzuciły się na nas\" - co za żonglerka gramatyczna, raz \"my\" raz \"oni\", powinieneś chyba zdecydować się na jedno podejście

- \"Jakieś 200 orków (...) Sonara niebieskim promieniem niszczyła orki z łatwością a Ettamon rzucał zielone kule i niszczył orki\" - szkoda że nie dziesięć milionów orków (chyba tylko stały i czekały na te wasze kule i promienie); P.S. to jest dobre, \"Sonara (...) niszczyła (...) a Ettamon (...) niszczył\", czyli masło maślane na bazie masła

- \"Był cały czerwony miał jeden róg, skrzydła nietoperza były postrzępione a szpony przypominały szpony myszołowa głowa była lekko wydłużona a Demona ogarniała czarna poświata\"
- pominę już \"wrażenie\" jakie czyni owo \"wejście smoka\", ale sam opis jest niezły. Wychodzi zeń, że demon był czerwony i o jednym rogu, a poza tym był tam jeszcze nietoperz o postrzępionych skrzydłach, wydłużonej głowie i szponach myszołowa (może myszoskoczka, w końcu to też gryzoń)

- \"-I mówi także, że medalion Stadion będzie należał do niego\" - masz medalion który nazywa się Stadion ? a nie masz czasem pierścienia Boisko, albo amuletu Bieżnia ?

- \"Diego uniósł ręce przed siebie i wyleciał z nich fioletowy promień i wybuch miał taką moc jak mała bomba atomowa\" - tak jak mówiłem, Dragon Ball...

- \"Ale nagle dostał siły (...)\" - chyba raczej \"kopa\"

- \"-Ożywisz również ich? -Tak - ptak ożywił grupę. Teraz w drogę!\" - jasne, przecież nie można pozwolić tak drobnym przeszkodom jak Śmierć, stanąć na drodze heroicznej, dragon ball\'owej przygody

Dodawszy do tego ohydną interpunkcję i straszliwe literówki otrzymujemy mieszankę która nazwać można jedynie... chałą.


Z poważaniem Evil Jesus[/blok]##edit_byford 2005-11-18 21:36:50##ed_end####edit_byford 2005-11-27 01:56:01##ed_end##


Autor: 375


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności