Niewidzialny Uniwersytet


[Zbrojownia]


Snaga

[blok]- Aaarghh!!! – bojowy okrzyk przeszedł w głuche sapnięcie i przedśmiertną sentencję – Co do kur..? - kiedy Jorguś, herszt lokalnej leśnej bandy, biorąc potężny zamach zdobycznym toporem stwierdził, że wbił go sobie w plecy. Zaskoczenie sprawiło, że niemal nie poczuł bólu. To było niewiarygodne. Już w momencie poderwania go z ziemi zbój ze zdziwieniem zauważył jak ciężki to oręż. A przecież tym toporem, jeszcze przed chwilą napadnięty przezeń brodaty wojownik, wymachiwał lekko jak packą na muchy. Mimo, że podróżujący pieszo nie wyglądał na zamożnego, to postanowili go obrobić choćby z broni i nabijanych srebrem bojowych rękawic. Możliwe, że Jorguś powinien był lepiej się przyjrzeć ofierze. Teraz było już za późno. Trzech jego kompanów leżało w kałużach tętniącej nadal krwi, a on sam zaczynał dławić się własną. Nawet wytrącenie śmiercionośnego topora nie zwiększyło szansy na pokonanie rywala, który rozjuszony niczym oszalały knur zaatakował, pośpiesznie chwytającego stylisko, ostatniego pozostałego przy życiu bandziora. Starcie nie mogło zakończyć się inaczej niż pozbawieniem siwobrodego twardziela szalonej głowy. A jednak zdarzyło się niemożliwe i Jorguś wyzionął ducha padając na brzydką twarz.

***

Powyższe zdarzenie co prawda nie miało miejsca w świecie stworzonym przez Davida Gemmella, lecz opis wspaniałej broni, którą posługiwał się bohater serii o Drussie Legendzie, w pełni pozwala na wyobrażenie sobie tak zaskakującego i zdradliwego działania topora. Snaga wiernie służył wybranym przez siebie mężczyznom, zawsze broniąc ich i dokonując często niezwykłych czynów. Ten, wykonany w czasach Starszych, dwusieczny topór zamieszkiwał demon miłujący śmierć i cierpienie, żywiący się krwią mężczyzn, kobiet i dzieci. To on sprawiał, że oręż sprawnie sprawdzał się w rękach jednych, a innym nie zezwalał na jego wykorzystanie, obracając przeciw nim swą niebezpieczną naturę.
Pierwszym właścicielem Snagi był starożytny król Caras zwany Rębaczem. To z jego grobowca po tysiącleciach topór wykradł dziadek Drussa, Bardan. Umysł Bardana w pełni poddał się demonowi, a krwawe uczynki sprawiły, że zwano go Bardan Rzeźnik, Zabójca, Demon. Po takim zwyrodnialcu broń odziedziczył Druss, również ulegając namowom demona do okrutnego wykorzystania topora. Jednak w tym przypadku wojownik potrafił oprzeć się szalonym podszeptom i skierował swą siłę wspartą śmiercionośnym orężem do walki ze złem i obrony przed najeźdźcami krainy, którą zamieszkiwał. Dzięki temu zasłużył na przydomek Krocząca Śmierć, a topór i tak uradowany był masą ofiar, które pochłonął.
Był to oręż wyjątkowy. Jego czarne metalowe stylisko odpowiadało długości ramienia dorosłego mężczyzny i przeważnie trzymane było oburącz, sprawiając, że półkoliste potężne ciosy mogły sięgnąć w masę atakujących wrogów i rozpłatać nawet tych w drugim szeregu. Podwójna głownia wykuta na kształt motylich skrzydeł nadawała toporowi wygląd budzący postrach. Lecz nie tylko to było zamiarem twórcy. Tak odmienne od typowych toporów zbudowanie ostrzy uniemożliwiało utkwienie broni w ciele lub zbroi przeciwnika i w efekcie samobójcze rozbrojenie, tak częste w przypadku tradycyjnych księżycowatych kształtów. Dodatkowo tak skonstruowany topór mógł służyć również do zadawania pchnięć, co sprawnie wykorzystywał Druss w walce z ciżbą wrogów zadając ciosy zarówno trzonkiem jak i zwieńczeniem motylich skrzydeł. Srebrne runy wygrawerowane na stylisku oznajmiały „SNAGA, POSŁANIEC, OSTRZE BEZ POWROTU” i tak też było, gdyż Snaga niósł wrogom wiadomość o kresie ich życia i braku szans na odmianę tego losu.
Cudowne ostrze, kryjące potężnego demona, nigdy się nie stępiło ani nie wyszczerbiło. Chroniło również Drussa przed atakami magicznymi, pochłaniając moc skierowaną w jego właściciela i odsyłając ją zwielokrotnioną w autora czaru. Gemmell opisał również przypadek cudownego uleczenia śmiertelnie rannego Drussa, sprawionego wolą demona z ostrzy.
Snaga to broń, która mocno zapadła mi w pamięć i fascynuje mnie na równi z przygodami Drussa Legendy. Topór stanowił o życiu i śmierci tysięcy ludzi. Władających nim czynił bohaterami lub jeśli mieli słabą wolę spychał na margines społeczeństwa, do grona opętanych morderców. Ukryty w nim demon, mimo, że pierwszy raz o nim czytałem lata temu, do dziś budzi moje zaciekawienie. Zastanawiam się jak to się stało, że zamieszkał w tej broni, skąd pochodzi i jakie jeszcze krwawe plany zaprzątają jego uwagę. Być może kiedyś poznam te tajemnice.[/blok]


Autor: 4150


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności