Kroniki Fantastyczne


[Bestiariusz]


Wiwerna

[blok]Olbrzymie gady spokrewnione ze smokami. Tak jak one groźne i tajemnicze. I podobnie jak te najsławniejsze z istot są zrodzone z magii. Zawsze jednak musiały żyć w cieniu ziejących ogniem „krewniaków”. Mniejsze, słabsze, pozbawione zdolności mowy i rzucania zaklęć szybko odeszły w niepamięć wśród pisanych przez bardów historii. Inaczej się jednak miała rzeczywistość. Dzielni rycerze, chcąc dowieźć swego męstwa i zdobyć rękę ukochanej księżniczki często wyruszali w podróż by zgładzić smoka i przynieść lubej jego głowę, jakby to była jakaś ślubna obrączka. I przynosili owe głowy olbrzymich, strasznych gadów ziejących ogniem, który pali nawet najtrwalszą zbroję. Tak przynajmniej wynikało z ich opowieści. W rzeczywistości wyruszali do okolicznych tawern, by odnaleźć bandę łotrów chętnych za pieniądze zatłuc każdy piekielny pomiot. Niestety szybko okazywało się, że chętnych do zabicia smoka kompletnie brak. Szybko jednak kilka osób oferowało podobne usługi, tyle, że zamiast smoczego łba dawali głowę wiwerny. Księżniczka, nie obeznana z anatomią niczego poza pałacowymi psami nie zauważy różnicy. Gad jest duży i straszny, więc rękę za ów łeb odda (księżniczka, nie wiwerna). I tak oto w czasach, gdy królewskie córki nie chciały słuchać nawet o innych zaręczynach, populacja tych wspaniałych bestii zaczęła gwałtownie maleć... Te, które przetrwały schroniły się przed ludzkim wzrokiem. Dlatego też mało, kiedy można je jeszcze ujrzeć.
Jak wyglądają te istoty? Widzieliście kiedyś smoka? Jak to, nie widziałaś? Tixon!!! Dawaj Tu na momencik... No to zmniejszcie go kilka razy, odetnijcie przednie łapy, wydłużcie znacznie szyję i ogon i zamieńcie błękitną łuskę na mniej uroczą i do tego zieloną. No to mniej więcej już wiecie jak wygląda taka przeciętna wiwerna. Oczywiście, podobnie jak u smoków ich rozmiary są zależne od wieku, różnią się też niekiedy barwą łuski (bywają piaskowe, brunatne... ponoć ktoś kiedyś widział czarną, ale to ten sam osobnik, co ganiał różowe słonie). Do tego mają jeszcze jedną charakterystyczną cechę: dużych rozmiarów żądło na końcu ogona. Jad w nim zawarty jest jedną z najsilniejszych znanych trucizn. To również był powód tak częstych na te istoty polowań. Co ciekawe, czas największego zapotrzebowania na ów specyfik przypadł na okres, gdy księżniczki wybierały przyszłych małżonków poprzez konkurs: „Kto pierwszy przyniesie łeb smoka”. Spekulacje na temat związków pomiędzy tymi dwoma faktami były dość jednoznaczne.
Oczywiście żądło nie było jedyną bronią wiwern. Dość długie zęby i potężne szpony na tylnich nogach były sporym zagrożeniem dla życia każdego potencjalnego obiadu lub napastnika, jednak w sytuacjach, gdy można było użyć żądła wiwerna nie starała się specjalnie trudzić. Najczęściej spadała z nieba na zaskoczoną ofiarę i jednym, zabójczym uderzeniem ogona pozbawiała ją życia.
Owe istoty najczęściej można było spotkać w lasach. Tak polowały, mieszkały, rozmnażały i opiekowały się potomstwem. Jednak, gdy ludzie zaczęli zajmować tereny w okolicach ich legowisk, a liczne bandy zabijały je dla pieniędzy owe gady zostały zmuszone do ucieczki. Jednak miejsc, w które można było odlecieć zaczynało wraz z czasem brakować. Ostatecznie wiwerny postanowiły się schronić w miejscu, gdzie nikt ich nie dosięgnie. Jako istoty magiczne miały one kontakt ze sferą astralną. Jednak kontakt ów był w ich przypadku, ze względu na niższą inteligencję, silniejszy i bardziej materialny niż u smoków. Pozwalało to na przeniesienie swego „ciała astralnego”, czyli mówiąc prościej duszy na owy plan. To jest powód, dla którego obecnie nie można znaleźć niemal żadnego egzemplarza tych istot. Przeniesienia na plan astralny oznaczało utratę ciała. Była możliwość tymczasowego odzyskania materialności i powrotu na nasz świat, jednak wiązało się to ze stratą energii i szybkim zmęczeniem, kończącym się „śmiercią” i odesłaniem na plan astralny, gdzie musiało nastąpić zregenerowanie sił. Ze względu na kłopotliwość tego procesu mało, który z tych gadów decyduje się na takowy czyn. Tym niemniej, co potężniejsi magowie potrafili przyzwać te bestie i zmusić je do posłuszeństwa. Niektórzy umieli związać duszę jakiejś wiwerny z przedmiotem, najczęściej figurką lub mieczem, co pozwalało na przywoływanie gada niemal w każdej chwili.
Istoty te rozmnażają się niezwykle rzadko. Po niemal półtorarocznej ciąży zazwyczaj rodzi się jedno młode. Matka opiekuje się nim przez następne kilkanaście lat, z czego przez rok młode nie wychodzi w gniazda, a przez następne cztery nie oddala się od matki. W tym okresie spotkanie tych istot niemal zawsze kończy się śmiercią. Matka, w obawie o bezpieczeństwo młodego atakuje niemal wszystko, co może skrzywdzić jej maleństwo. Do tego w takich sytuacjach waleczność dorosłej wiwerny jest czymś wręcz niewiarygodnym. Nawet dorosłe smoki boją się wtedy znaleźć w pobliżu młodych wiwern w obawie przed ich rodzicielkami.
Wiwerny, tak jak smoki są długowieczne. Niektórzy ludzie twierdzą, że widzieli jak te istoty umierają ze starości. Nie jest to jednak prawda. Gdy osiągają pewien wiek, po prostu zasypiają. Stan ten przypomina smoczy letarg, jednak jest o wiele głębszy. Bywa, że śpiąca wiwerną, powoli przykrywana warstwą ziemi i innych osadów staje się po prostu pagórkiem, na którym bawią się dzieci, spotykają w nocy kochankowie... Wzgórzem, na którym toczą się bitwy i budują domy. Ta istota zazwyczaj się już nie budzi. Choć bywają wyjątki, ale one raczej potwierdzają regułę.
I tak wygląda cała historia tych nie tak wspaniałych jak smoki stworzeń... niby mają One swój urok, ale... Ilekroć opowiadałem jakimś dzieciom historię, w której występowały te stworzenia zawsze słyszałem: a czemu to nie był smok? Przecież to zawsze są smoki... Gdy opowiadałem tę historie w karczmach zawsze słyszałem na koniec komentarz jednego z podpitych gości: „E... smoki i tak są lepsze”.
Teraz opowiadam historię tych stworzeń tu... opowiadam ją wam... co wy powiecie?[/blok]##edit_bysheila 2005-12-26 14:21:47##ed_end####edit_bysheila 2005-12-27 09:48:38##ed_end####edit_bysheila 2005-12-27 16:39:56##ed_end####edit_bysheila 2005-12-27 16:42:20##ed_end##


Autor: 180


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności