Fantastyczna rozrywka


[Muzyka]


Lacrimosa - Einsamkeit(tłumaczenie)

[blok](album)Einsamkeit:

ŁZY TĘSKNOTY

Dziecko ziemi kładzie się spać
To był dzień nagiego strachu
Jak często upadało na ziemię?
Jak często śmiało się z bólu?
Jak często krzyczało na siebie?
I od dawna było głuche
Ostatni ból zranionej duszy
Strach zrozumienia miłości

Łzy ciszy - maski na twarzy
Światła rzucają cień utrzymując je w świetle
I stoi tutaj - dziecko z twarzą we łzach
Światła rzucają cień utrzymując je w świetle

Noc urodziła jej najmłodsze dziecko
Marzenie miłości jego tęsknoty
Marzenie oczu - nie rąk
Marzenie by marzyć - nie żyć
Jednak oczy dziecka nie znały piękna
Zbyt słabe na zdziwienie
I światło porannego słońca
Poranek nie dniał dla dziecka
Ponieważ o poranku było ślepe
A jego dłonie były stare i pozostały nietknięte

Łzy ciszy - maski na twarzy
Światła rzucają cień utrzymując je w świetle
Kusi się o wyjaśnienie rozpadając się
Łzy tęsknoty - maski na twarzy
I stoi tu to dziecko
Ze łzami na twarzy
Łzami tęsknoty
Łzami tęsknoty

RANIĄCE SPOJRZENIA

Siedzę w kinie mojego życia
Wszystkie miejsca są zajęte
Moje miejsce to tylko miejsce awaryjne
Zbyt wielu ludzi jest tu dziś
Światło gaśnie - zaczyna się film
Wracają wspomnienia
Dawno minione staje się teraźniejszością
Obce ja gapi mi się w twarz
Patrzę w tłum.
Całe kino się śmieje
Kaleka dryfuje na wezbranych wodach
Zaczyna mnie mdlić
Wstydzę się
Dziś ukształtowane przez wczoraj
Przypominam sobie to co było
Pytanie o życie i śmierć
Dziś znam na nie odpowiedź
Wtedy nie znałam - podjęłam złą decyzję
Kino znów się zaśmiało
Wstaję i wybiegam na zewnątrz
Muszę zwymiotować
Wzbiera we mnie nienawiść
Rozpoznają mnie w świetle?
Będą się wtedy również śmiać?
Dlaczego nie idą do domu?
To przecież moje zupełnie prywatne życie
Wracam, moje miejsce jest zajęte
Siadam cicho na podłodze
Ostatecznie chcę zobaczyć co się ze mną stanie
Nie znam jeszcze sensu mojego bytu
Mam tylko nadzieję, że umrę szybko
Żebym nie musiała dłużej znosić tego upokorzenia
Przykro mi, jeżeli moje życie komuś przeszkadzało
Był jednak film, który lubili
Film pokazujący moją śmierć
Nareszcie również ja mogę się śmiać
Jednak tysiące oczu zwracają się na mnie i spoglądają z wyrzutem.

SAMOTNOŚĆ

Spisuję moją dziwaczną opowieść
Egzystując jeszcze tylko na jej marginesie.
Nikt poza mną nie potrafi mnie dostrzec,
A wszystkie głosy, które słyszę
To tylko wytwory mojej tęsknoty.
Bezradny rozbijam się o samotność,
Bezradny pokazuję jej moją twarz...

Roztrzaskany na tysiąc odłamków
Miotam się na tysiąc stron
Nie mogąc utrzymać Twojej dłoni dość mocno.
Schroniłem się w złudnym marzeniu,
Siedziałem na zajętym już miejscu!
Poszukując radości samotności we dwoje
Znalazłem jedynie żałosną samotność..

SŁUGA DUCHA

Tutaj stoję, nieczuły na ból i rany;
Tu stoję i patrzę w dół, na siebie:
Sługa ducha rozdwojony w kłótni...
Jestem gotów.
Dwa głosy rządzą moim umysłem,
A ja już nie potrafię się zrozumieć.
Więc jestem obojętny - nawet na najcięższą walkę...
Jestem gotów!
Wyciągnij nóż!
Rozetnij Twoją duszę,
Posłuchaj Twoich krzyków,
Napij się tej krwi
I rozkoszuj się nią...

Jestem samotny - jestem podwójnie całkiem sam...

Zakryłem oczy przepaską
I miałem nadzieję, że będę mógł odejść...
Ty dziwko!
Teraz spoglądam w lustro,
Z przerażenia upadam na ziemię.
Powoli zaczynasz rozumieć...
Leżę u własnych stóp, podnosząc wzrok na siebie...
Uwolnij się!
Pokaż mi swoją krew,
Kalecz moje ciało
I pozszywaj moją duszę.
Pij ten sok i pozwól, by przyniósł owoce.
Już nigdy nie uwolnisz się ode mnie!
Krzyczę w Twojej głowie,
Roztrzaskuję Ci czaszkę od wewnątrz.
Poczuj, jak to boli!
Odczuj moją nienawiść!
Pokaż mi swoje rany;
Sprawię, że znów zaczną krwawić.

Jestem sam - jestem dwa razy całkiem sam!

Zostaw mnie samego! - Nie!
Zostaw mnie w spokoju! - Nie!
Błagam Cię! - Nie!
Nic Ci nie zrobiłem!
Okłamałeś mnie...
Oszukałeś mnie! - Tak...
Chcesz za to cierpieć! - Tak...
Chcesz za to krwawić! - Tak!
Chcę się za to ukarać!
Chcę się za to zabić!
Chcę, chcę, chcę, chcę, chcę!


Śniłem kiedyś o życiu
I marzyłem o miłości.
Ale życie stało się ucieczką,
A z miłości wyrósł strach...

HYMN NA CZEŚĆ SAMOTNOŚCI WE DWOJE

A więc to jest ta samotność,
Która mnie zrodziła...
Próbowałem skryć się przed nią,
Ale straciłem już na to nadzieję.
Krzyczałem do miłości, by mnie ogrzała;
Straciłem przy tym głos i pozostałem niemy.
Bezustannie potępiany marzę o prawdzie.
Próbując ucieczki upadłem na ziemię.

Nie czuję się szczęśliwy,
Nie czuję się szczęśliwy,
Nie rozwija się we mnie życie...
Nie jestem szczęśliwy.
Jestem znużony...
Jestem znużony...
Jestem znużony...

Uwikłany w sieć strachu
Rozpoznałem wreszcie siebie samego:
Niezdolny normalnie żyć
Nie jestem gotów, by znosić sam siebie.
Układam się w szlamie obojętności
I przeżywam swoją śmierć przez zapomnienie...
Czy jestem tylko żałosną istotą wyrosłą z nudy?
Kiepskim żartem w pustej poczekalni?

BRESSO

Ostatni papieros, lepiąc się, osiada w moich płucach...
Moje słowa drżą - wbrew Tobie,
Ponaglane przez nadzieję i strach.
Wpatrujesz się, jak siedzę teraz skamieniały,
Odarty z miłości - pusty i chory,
Wykrwawiony - wyssany...
Ale Twoja miłość płynie przez moje żyły.
Nie umarłem jeszcze - nie - nie jestem martwy!
Nie umarłem jeszcze - nie - nie jestem martwy!

Wciąż jeszcze słyszę Twój głos mówiący do mnie,
Jeszcze czuję na sobie pieszczotę Twoich ust,
Wciąż płonie we mnie światło, które roznieciłaś
I wciąż jeszcze Cię kocham.

Ciągle jeszcze pragnę doznawać Ciebie,
Chcę, byś napełniła mnie swoim duchem
I chcę całkiem się w Tobie zatracić;
W oceanie Twojego piękna, w każdej iskierce Twego blasku...

Ale nie wolno kochać Cię bezkarnie,
Dlatego karą dla mnie stała się moja miłość...
Teraz pytam - gdzie jesteś? gdzie jesteś?
Gdzie jesteś teraz?

Nadzieja zgnieciona w mojej dłoni,
A w moim sercu zamknięta rozpacz.
Choć wciąż czuję w sobie miłość,
To od Ciebie słuchałem kłamstw i czułych słów...
Zegar mojego życia rozregulowany - rozbity,
Przeklęte, przeklęte wspomnienia!
I Ty - wciąż ukochana...

Ciągle jeszcze brzmi we mnie dźwięk Twojego głosu,
Moja skóra wciąż pamięta pieszczotę Twych ust,
Twoje światło jeszcze rozjaśnia moją duszę...

Proszę, ach, proszę, wróć do mnie!
Wciąż jeszcze tak Cię kocham...
Proszę, wróć,
Proszę...[/blok]


Autor: 307


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności