[blok]Na wstępie chciałem zaznaczyć, że opisywany przeze mnie film stanowi nieodwołalnie część mojego życia (zamierzam bronić jego dobrego imienia jak \"lwica młodych”:-)) i po prostu go uwielbiam!
Film ten jest japońską pełnometrażową kreskówką popełnioną przez studio Ghilbi. Jej reżyserem jest świetny Hayao Mizayaki. (który odpowiada również za wyświetlane u nas niedawno \"Spiryted Away\"). Reżyser ten, jest żywą legendą japońskich kreskówek.
Co do fabuły \"Księżniczki Mononoke\" (lub, jak kto woli Mononoke Hime), to przedstawia się ona następująco: Młody Książę małego plemienia zwanego Emishami, w obronie wioski zabija opętanego furią demonicznego dzika. Lecz skażony jego dotykiem zapada na śmiertelną chorobę mającą strawić jego ciało. Wyklęty przez własny naród (w polskiej wersji językowej przedstawiono to znacznie łagodniej) wyrusza na poszukiwanie odkupienia. A ma mu je zapewnić Duch Lasu żyjący gdzieś w odległych krainach. Przybywając na miejsce Ashitaka (to jego imię) przekonuje się, że ludzie toczą bój z pradawnymi bogami lasów, którzy przerażeni dominacją człowieka zaczynają się bronić.
Film ten jest niezwykły pod każdym względem. (Z tego co wiem otrzymał nawet statuetkę Oscara!) Kosztował aż dwa miliardy Jenów i jest najdroższym filmem animowanym w historii japońskiej kinematografii. Wyprodukowany został w roku 1997, lecz do Polski dotarł w roku 2000. W kinach przeszedł praktycznie bez echa, aż w końcu w roku 2004, 11 czerwca o godzinie: 10.05. dane mi było go zobaczyć. Emitowała go akurat państwowa Dwójka. Kiedy zobaczyłem charakterystyczne japońskie tekstury postaci moją pierwszą reakcją była zmiana kanału.( musicie wiedzieć, że do niedawna byłem zagorzałym przeciwnikiem Mangi i Anime) Z braku ciekawszych propozycji oglądałem dalej i już po 30 minutach byłem pewien, że to najlepszy film, jaki widziałem w życiu. Wyobraźcie sobie, że już po miesiącu posiadałem własny egzemplarz na wideo, a zdobycie go nie było proste.(mama wykupiła mi mój z wypożyczalni!)
Muzyka, postacie, fabuła, \"kreska”, jaką film jest narysowany, do wszystkiego tego podchodzę bezkrytycznie. Podczas oglądania filmu ucho wprost \"pieszczą\" wysmakowane motywy muzyczne, a bohaterowie są narysowani z najmniejszymi szczegółami.(Nigdy nie zapomnę sceny z potem spływającym po twarzy głównego bohatera) W \"Mononoke\" takich smaczków jest oczywiście o wiele więcej.
Film pozwala naprawdę wiele dowiedzieć się o kulturze panującej w dawnej Japonii. A co najważniejsze ma moc oddziaływania, która nawróciła mnie - dawnego wroga i przeciwnika Mangi i Anime. Film jest dość brutalny,(chociaż teraz jest na pewno o wiele więcej brutalniejszych kreskówek) pamiętam jak oglądając go pierwszy raz byłem zaszokowany widokiem rąk i głów oderwanych strzałami. Jednak nie jest to najważniejsze, lecz możliwość identyfikacji z głównym bohaterem, którą osobiście bardzo sobie w filmach cenię. Ashitaka to naprawdę celny łucznik, a przy tym \"równy gość”, z którym naprawdę można się zżyć. Świetnie jest wykreowana także postać tytułowej Księżniczki Mononoke (San), która też jest naprawdę charakterystyczną i zarazem twardą (żeby nie powiedzieć męską) postacią.
Film jest naprawdę piękny, a zakończenie, chociaż z \"happy endem\" zawiera cząstkę \"goryczy\" (mówię o śmierci Ducha Lasu, a nie o braku związku małżeńskiego San z Ashitaką :-)) tak rzadko spotykaną w europejskich kreskówkach. Podsumowując: film ten jest największym dziełem ludzkiego geniuszu, a obejrzeć go powinien każdy. ( Kto go nie obejrzał ten tak naprawdę nie zna kina, a kto krytykuje go ten nie zna MNIE i lepiej niech nie będzie mu dane poznać:-)) Ogólnie to mój ulubiony film, będący jak już wspomniałem częścią mojego (i nie tylko!) życia. Naprawdę polecam. I na koniec tradycyjnie cytacik:
\"Nie boję się śmierci i zrobię wszystko, aby wygnać stąd ludzi!\" - San[/blok]##edit_bywujdans 2005-11-19 11:31:30##ed_end####edit_bywujdans 2006-02-21 09:37:34##ed_end####edit_bywujdans 2006-06-05 17:09:08##ed_end####edit_bywujdans 2006-06-05 17:09:45##ed_end####edit_byrolland 2007-04-15 12:35:50##ed_end##

Autor: 150