Fantastyczna rozrywka


[Humor, dowcipy, zabawne historyjki]


Jak to się wszystko zaczęło?

[blok]Przygoda z Cuksikiem zaczęła się 16 czerwca 2006 r. To data moich urodzin. Wciąż lubię pluszami, więc wielką radość sprawił mi śliczny, czarny, pluszowy kotek z różową kokardką. Moja siostra ochrzciła go imieniem Cuksik.
Był normalny do 13 lipca, godziny 13.13, gdy to skończyłam wypowiadać zdanie: Fajnie by było gdyby Cuksik ożył… Stało się. Cuksik się ruszał, mówił, czuł… tylko z mojego punktu widzenia… nie myślał. Jego IQ było niższe od IQ stołka. Jego pierwsze słowa brzmiały: Cuk, cuk… co dziś porabiamy?
Pierwsze rzeczy jakie zrobił to było zjedzenie kaktusa (au!), zbicie talerza (trach!), oraz próba poderwania szklanki… Lecz to przecież tylko początek… później było gorzej, min: rozerwał koc pod pretekstem, że chciał zrobić frędzelki i wybrudził moją najlepszą bluzkę mówiąc, iż teraz jest taka moda.
Pewnego dnia Cuksik zniknął. Szukałam go długo, bo bądź, co bądź to był mój prezent urodzinowy. Męczyłam się wchodząc pod biurka, brzydziłam się kiedy musiałam włożyć rękę pod szafę, gdzie jest mnóstwo pajęczyn. Nagle coś huknęło w jednym z pokojów. Pobiegłam tam i co zobaczyłam? CUKSIKA siedzącego w starym samochodzie dla lalek wśród kawałków doniczki, grudek ziemi i płatków kwiatu.
- Nie moja wina! To… Barbie!- krzyknął wskazując na siedzącą obok niego moją starą lalkę.
- Jeszcze jeden taki wygłup, a pożałujesz, że jesteś żywy- warknęłam.
Spokój trwał dość długo. Ale moje koty były wyraźnie zaniepokojone. To mnie nie interesowało. One często się tak zachowują. Ale niestety źle zrobiłam nie zwracając uwagi na koty. Cuksik coś kombinował, bo często gdzieś znikał i wracał uświniony jak prosie. Raz to z mojej szuflady znikała taśma klejąca, to farby lub blok techniczny a także słomki do napojów.
W końcu zobaczyłam wynik jego działań. Raz po powrocie ze szkoły zobaczyłam dziwny obraz: „sanie” z kartek bloku technicznego, mające lejce z tasiemek. Do tego pojazdu zaprzężone były dwa koty. Nie były zdenerwowane. Raczej zdziwione. W saniach zaś, na ławeczce z paczki chusteczek siedział Cuksik i biorąc lejce do ręki krzyknął:
- Patrz jak się powozi!!!
To był tylko pierwszy z takich wyczynów. Reszta to zupełnie inna historia.[/blok]


Autor: 1010


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności