[blok]Cuksik przedstawia tu swoją wersję pewnego wydarzenia…

***

\"Pewnego ślicznego, cuksiczkowego dnia Ela i jej siostra urządziły przyjęcie. Zaprosiły kolegów koleżanki i tylko jednej osoby nie zaprosili! Zgadnijcie kogo? MNIE!!! Przecież po co komu śliczny, słodki, puszyściasty kotek z uroczą różową kokardką? NO PO CO!? Zaplanowałem zemstę, cuk, cuk, cuk… hahahaha!!!
Więc jeszcze tego dnia przyszli wszyscy…a cuk, cuk… i wszyscy dostali colę… cuk, cuk… a ja, JA! Wziąłem solniczkę, otworzyłem, plask, plask i po wszystkim. Pozostało mi zacierać łapki i czekać, czekać, czekać… NO ILE MOŻNA CZEKAĆ???
Aż wreszcie, jakaś dziewczyna bierze szklankę, podnosi, przysuwa do ust i…
- Bleee!!! To jest słone!!! - z obrzydzeniem stwierdziła ofiara nr 1.
- Niemożliwe! - krzyknęła Elka, hahaha
Napiła się ze swojej szklanki, po czym przybrała minę pełną złości i obrzydzenia… Po tym incydencie musiałem siedzieć za wersalką cały tydzień, ale i tak mi się nie upiekło i kiedy wyszedłem Elka nazwała mnie starą, łysą (!) małpą!!! A potem calusieńki tydzień odsiedziałem w pudle… ALE ZEMSTA BĘDZIE MOJA!!! HAHAHA!!!\"

***

No, skoro już wiem co się szykuje, mogę zapobiec niepotrzebnej kłótni z tym głupkiem… Chyba…[/blok]

Autor: 1010