Fantastyczna rozrywka


[Humor, dowcipy, zabawne historyjki]


Ciapek

[blok]Na dnie Morii niezbadanym
Żył raz Balrog - Ciapkiem zwany
Groźna z niego biła sława
Bo zupełny był niezgraba
Skutkiem czego nasz koleżka
Samotnie w Morii zamieszkał

Ciapek jedną miał przywarę
Puszczał bąki głośno wcale
Bo trawienie miał ogniste
Krasnoludy lubił krwiste
Lecz niestety po krasnalach
Miał biegunkę Ciapek zaraz
Po czym biegał z głośnym rykiem
Za ustronnym gdzieś kącikiem
Później z błogą miną kimał
Każdy o nim zapominał

Lecz niestety czasem bywa
Że ktoś słodki sen przerywa
Pippin pociąg miał do dziury
Spuścił w studnię kamień z góry
Że miał cela - hobbit kiep
Ciapek dostał prosto w łeb!

Balrog począł się obruszać
\"Kto śmiał mnie - Ciapeczka ruszać?????!!!!!!!!\"
Wściekle rycząc tę maksymę
Zrobił wśród orków zadymę
Lecz brutalną bijatykę
Przerwał troll z głośnym okrzykiem
\"Ciapek! Dosyć!!!! Zamknij ryja,
Ktoś po Morii się rozbija!!!\"

Balrog zaśmiał się radośnie
\"Wszak to do mnie idą goście
A ja taki tu nieświeży\"
Do łazienki przeto bieży
I ognisty biorąc tusz
Na spotkanie pędzi już
Tak się prysznicem rozpalił
Że po drodze drzwi rozwalił
Wtedy nagle (bez urazy)
Dały znać nieszczęsne gazy...
Które z wcale głośnym brzmieniem
Otoczyły Ciapka cieniem

Gandalf tylko brodą kręci
\"Nie no kurcze...coś tu śmierdzi !
Ten zapaszek skądś gdzieś znamy
Hej Panowie - Spier******!!!!!!\"

Ciapek kręci się żałośnie
\"Gdzie podziali się Ci goście?
Może poszli tam na wprost?\"
I tak dotarł pod sam most
A na moście jak na grzędzie
Siedzi Gandalf- \" Ty nie przejdziesz!\"
O gazach coś dodał jeszcze
(Ciapka aż przeszyły dreszcze)
Chciał przeprosić biedaczyna
Most ciężaru nie wytrzymał

Tu nadmienić pragnę, że
Jo-jem Ciapek bawił się
I gdy spadał, tak się stało
Że mu jo-jo wyleciało
Gandalf jeden koniec ma
(złapał mysląc, że to ćma)
I niestety zaraz potem
W dół się zwalił z półobrotem

Ciapek stara się szalenie
Aby zatrzeć złe wrażenie
Do Gandalfa szepcze czule
Swe sekrety, troski, bóle
I tak długo serce kruszył
Że się Gandalf wreszcie wzruszył
\"Dobra, Ciapek\" - Gandalf rzecze
\"Nad Drużyną mam swą pieczę
Fajnie z Tobą się gadało
Ale czasu mam już mało\"

\"Spoko\" - mówi Balrog - \"Stary,
Jedno wyjście jest z pieczary
Schody mamy tutaj liche
Trzeba niezłą mieć kondychę
Mogę wziąć Cię na barana
To będziemy tam już z rana\"

Na zręczności często zbywa
Jak ktoś Ciapkiem się nazywa
Kiedy byli już na szczycie
Fiknął orła znakomicie
Gandalf zaś miał więcej szczęścia
Bo wpadł w Gwaihira objęcia
Chwilę krążył nad Balrogiem
\"Może tylko złamał nogę?\"
Ale Ciapek jak nieżywy
Leżał na dnie wśród pokrzywy
Gandalf westchnął tylko - \"Cóż\"
I go tam nie było już
Zginąłby nasz Ciapek wtedy
Lecz go ktoś wybawił z biedy
To Ciapulek tam przypadkiem
Spacerował se ukradkiem
Wielka go wezbrała trwoga
Gdy nagle ujrzał Balroga.
Lecz, że tamten się nie ruszał,
Nabrał półelf animuszu
\"Na Saurona! Ale kicha!
Bestia ciągle jeszcze dycha!
Trzeba pomóc biedaczynie
bo inaczej sam tu zginie\"
Nastawił złamane kości
(Balrog ryknął aż - z wdzięczności )
I gdy tak go oporządzał,
To się Ciapek doń przywiązał.
Od tej chwili chodzi bies
Za półelfem niczym pies.[/blok]


Autor: 4387


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności