Fantastyczna rozrywka


[Filmy]


Wojna Światów

[blok] Film został nakręcony na podstawie książki, powieści H.G. Wellsa „Wojna Swiatów”.
Takiego kiczu to dawno nie widziałem. Jest to film z gatunku im dalej tym gorzej. Tom Cruise nie zachwyca, Steven Spielberg (reżyser tegoż dzieła) też nie...Słabo się postarali.
Początek wydawał się być obiecujący, zresztą tak samo jak zapowiedzi. Kolejnej wojny na ziemi nie rozpoczną ludzie czy coś takiego.Fajnie to mogło zostać zekranizowane, mogło ale jednak nie zostało. Przypomnijmy sobie film „Dzień niepodległości”, w którym Will Smith bryluje w swojej role, jest zajefajny i w ogóle.
O czym jest film „Wojna światów”?Bo może nie wszyscy są w temacie, więc pokrótce chodzi o to, że Ziemię(planeta Ziemia ;P) atakują obcy. Rodzinka pod przywództwem niezłomnego Ray'a Ferrie'-a (w tej roli boski haha Tom) ucieka przed zagrożeniem jakie stanowią dlań obcy . Nad fabułą nie ma co się rozwodzić - jest prosta jak konstrukcja cepa...
Efekty?Jakie efekty?To, że obcy rozwalają Ziemię tzn. budynki itd. jest pokazane w miarę, graficy postarali się. Widzimy walące się budynki jak domki z kart, tłumy panicznie
uciekających i przerażonych ludzi, tak to jest dopiero początek. ale gdzie sceny walk?Dzielni marines jadący na spotkanie przeznaczeniu, wyjeżdżają za pagórek, oddają parę salw
i znikają nam z oczu. Zresztą widzieć można kilka zaledwie scen jak próbują zniszczyć najeźdźców... porażka.. Co się stało z bronią atomową...?Trzeba wiedzieć czytelnikowi, że nad ziemią w tym filmie, dokładnie żeby nikt się już nie czepiał, nad powierzchnią Ziemi unosiły się takie statki, co wyglądem przypomniały mi jakieś ośmiornice, tylko ze takie smukłe i za żadne skarby nie dało się ich rozwalić bo miały jakąś tandetna osłonę czy coś. Tandetna bo owe statki-ośmiornice porywały ludzi i w zasadzie trawiły ich w środku. No aż do momentu, kiedy dzielny i wspaniały (buahahaha) Ray Ferrier rusza na pomoc córce, porwanej przez taka maszynę, trafia tam do środka, detonuje granat (dość przypadkowo) i niszczy statek obcych, sam salwując się ucieczką.
Dlaczego rozwodzę się nad tak błahym motywem i zanudzam tutaj????
No otóż dlatego, że po zniszczeniu tego statku-ośmiornicy wszystkie pozostałe statki obcych
straciły swoja jakże tandetna ochronę i były bez problemu niszczone za pomocą przykładowej wyrzutni (rakiet nie bananów) przez żołnierzy.I tak oto wszechmocni obcy zostali zniszczeni, przez de facto jeden marny granat.Spodziewałem się jakieś broni atomowej i zagłady połowy ludzkości, a nie granatu.
Gdzie podziały się walki w stylu „Star wars”?Hehehe tragicznie rozwiązana została ta kwestia, psująca nam w zasadzie radość oglądania filmu, który staje się swoista Odyseją głównego bohatera i jego syna i córki.
Dalej efekty dźwiękowe, muzyka itd. nie wyróżniają się niczym szczególnie. Są bo są, jak to bywa w większości filmów.
Aktorzy momentami zabawni, wykazują się nieraz kunsztem aktorskim (nieraz nie znaczy zawsze), jednak nawet najlepsza gra aktorów nie odwróci uwagi od tego, że fabuła została zjechana i od tego, że scenariusz filmu jest do bani.
Jakie odczucia możemy mieć po obejrzeniu tego arcydzieła współczesnej reklamy????
Gorycz, rozczarowanie... niedosyt. Nie polecam tego filmu nikomu, z uwagi na to że jest niedopracowany.
Najważniejszy element, czyli walka w obronie ziemi (skuteczna walka) zajmuje może z 5 minut taśmy filmowej, a wiec zdecydowanie za mało, zważywszy jeszcze na tytuł filmu, w którym dominuje słowo "wojna". Jednym zdaniem o filmie... mniej niż zero...
[/blok]


Autor: 574


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności