Niewidzialny Uniwersytet


[Artykuły]


Władca Pierścieni- teoria spiskowa

[blok]Jakieś pół roku temu wynalazłem na którymś forum (bodajże Moorchold) zabawną teorię, dotyczącą Władcy Pierścieni, a konkretniej Hobbitów. Teoria ta była zaczerpnięta z innego źródła, którego nie znam. Była ona bardzo ciekawa, mianowicie chodziło o to, że Hobbici są dość wojowniczym ludem. Są skłonni do bohaterskich czynów, czasem nawet do zdrady przyjaciela. Ale po kolei.
Shire- piękna kraina spokojnych istot, które niegdzie nie podróżują, nie chcą żadnych przygód, nie angażują się w życie polityczne reszty Śródziemia. Kraj spokojnych farmerów, wiodących nudny żywot i robiących wszystko, żeby tylko ich żywot dalej pozostał nudny. (Wyjątki tylko potwierdzają regułę.) Hobbici najchętniej uprawialiby swoje ziemie i cieszyli się spokojem paląc przy tym fajkowe ziele. I tu właśnie dochodzimy do tej teorii. Teoria głosi, że Hobbici są tacy spokojni właśnie dzięki fajkowemu zielu, które w rzeczywistości nazywa się marihuana! Upodobanie do tego ziela nie wzięło się jednak znikąd. Oto Gandalf Szary, znany Czarodziej, który spędzał wiele czasu wśród Niziołków gdy tylko przybył do Śródziemia poznał się na ich charakterze i zaszczepił w nich nałóg palenia trawki! Ziele bardzo dobrze przyjęło się w tym klimacie i Gandalf miał przez bardo długi czas spokój w jeszcze jedną siłą militarną w krainie. Prawdopodobnie działał na zlecenie Rady Magów.
Pytacie o argumenty przemawiające za tą teorią? Przecież te śliczne, potulne istotki nie mogłyby nikogo skrzywdzić, nieprawdaż? Otóż nieprawda! Wystarczy tu podać przykład Pippina i Merego którzy pozbawieni ziela ostro rąbali Orków w bitwie, zdobywając niemałą sławę. Nie wspomnę już o powstaniu w Shire, kiedy to poprowadzili „potulne istotki” do walki o swój kraj (i przy okazji dostęp do ziela). Że nie wspomnę tu o Frodzie, który chciał zabić Sama, swego wiernego przyjaciela z jakichś wyimaginowanych powodów (rzekomo kradzież Pierścienia, który Sam wziął tylko na przechowanie). Poza tym mistrz Tolkien prawdopodobnie sympatyzował z ruchem hippisów, którzy znani są z zamiłowania do odurzania dziwnymi specjałami i mógł przemycić to zamiłowanie do swego dzieła.
Być może z podobnych dywagacji zrodziła się inna, równie ciekawa teoria. Powstała na ten temat książka (autor nazywał się chyba Yeskow). Przedstawiona w dziele tym wizja Śródziemia po zniszczeniu Jedynego Pierścienia wygląda następująco: Mordor był siedliskiem postępu, w czasie wojny trwały już prace nad prochem oraz maszynami latającymi. Niestety Czarodzieje sprzeciwili się temu, głównie pod presją Elfów, bredzących coś o zanieczyszczaniu środowiska. Rozpoczęła się wojna, wszyscy wiedzą, jak się skończyła. Mordor przegrał, rozpoczęła się akcja orkobójstwa. Czy to jest aby humanitarne? Wątpię... Niestety w królestwach Ludzi nie zapanowało szczęście. Skośnoocy Umbarczycy, którzy od początku trzymali z Mordorem nie chcieli poddać się władzy Aragorna, który panował w Gondorze tylko dzięki armii nieumarłych, których nie wypuścił, łamiąc tym samym obietnicę. Działo to trochę jak za komuny: Aragorn- bohater narodu, wszyscy mówią jak im dobrze, a jak nie to dostają zaproszenie na miłą pogawędkę z zombie (w sumie jak na żywotrupa dość inteligentnym). Pogawędka zwykle kończyła się w kanałach.
Takie dziwne wizje dotyczące Śródziemia fani Tolkiena już wymyślili. Czekajmy tylko na to, co jeszcze wymyślą, lub sami twórzmy teorie spiskowe dziejów Śródziemia. A Ty? Którą z wielu wersji przedstawionych w różnych dziełach preferujesz?
[/blok]


Autor: 295


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności