Niewidzialny Uniwersytet


[Artykuły]


Wpakowani w kabałę

[blok]Mistycyzm żydowski ma swoje początki jeszcze w czasach biblijnych. Żyjący pod permanentną okupacją na pograniczu cywilizacji rzymsko – hellenistycznej Żydzi przejęli – na przestrzeni około tysiąca lat – najrozmaitsze prądy religijne i filozoficzne o podłożu mistycznym.. Zaowocowało to powstaniem całego szeregu pism o podłożu mistycznym, stanowiącym od X wieku n. e. podstawę późniejszej kabalistyki.

Prądy mistyczne były jedną z form reakcji na zbytni formalizm talmudycznej interpretacji religii serwowanej przez rabinów. Interpretacja ta regulowała z drobiazgową dokładnością absolutnie wszystkie elementy życia prawowiernego wyznawcy, toteż nietrudno się dziwić, że znudzeni tym młodzi Żydzi zaczęli poszukiwać innych dróg zbawienia, zacząwszy od interpretacji w wersji „light”. Święta księga Talmud ułatwiała przestrzeganie wszelkich nakazów, zakazów i zaleceń wiary, będących gwarantem uniknięcia grzechu i dostąpienia zbawienia, lecz nie dawała możliwości przeżywania bardziej intelektualnego, osobistego kontaktu z Bogiem. Był to zbiór wskazań, coś na kształt instrukcji obsługi do odtwarzacza DVD, suchy, beznamiętny, bez polotu. Jako święta księga jednak nie wystarczało, gdyż większość ludzi zazwyczaj odczuwa potrzebę poczucia kontaktu z istotą najwyższą, zrozumienia stwórcy, poczucia świadomości działania w całkowitej zgodzie z Bogiem.

Podstawą judaistycznego mistycyzmu – podobnie jak i w innych prądach intelektualnych wywodzących się z wielkich religii monoteistycznych – było przekonanie, że stwórca jest nie poznawalny na drodze spekulacji intelektualnych, poprzez jakikolwiek racjonalistyczny dowód, ani przez jakiekolwiek objawienie, ale poprzez wyszukanie i analizę ukrytego w świętych księgach znaczenia, niejednokrotnie zaszyfrowanego przez proroków natchnionych przez Boga; czasem też poprzez specyficzne i tajemnicze praktyki prowadzące do osobistej kontemplacji Boga. Klucz do szyfru, czy też rezultaty kontemplacji i powstałych w ich wyniku objawień mogli poznać tylko wtajemniczeni, znający specyficzny język, którym zapisana jest prawda absolutna. Głównym celem mistyków było badanie i dociekanie prawdziwej istoty geniuszu stwórcy i fenomenu wszechświata, aktu stworzenia i jego następstw, czyli – jak kto woli – kontemplacja świata zmysłów jako emanacji boskiej siły. Mistycy postawili sobie jeden cel: poprzez badania dociekanie istoty Boga/wszechświata i ten właśnie nurt jest nazywany kabbala ijunit, kabałą spekulatywną, opierającą się głównie na próbach komentowania Biblii w duchu mistycyzmu. Równolegle rozwijał się drugi kierunek nazywany przez biegłych kabbala maasit, czyli kabałą praktyczną, który stanowił zbiór reguł praktycznych. Cel był ten sam, choć na ten kierunek składały się miedzy innymi magiczne ryciny, rytuały, zaklęcia, tajemne formuły gwarantujące panowanie nad siłami przyrody będącymi – według kabalistów – przejawem siły stwórcy. Chyba żaden nurt mistyczny nie posiada tylu koncepcji dotyczących natury świata, łączy je natomiast jeden punkt wyjściowy, twierdzenie, że świat powstał w wyniku kolejnych emanacji istoty najwyższej. Oczywiście naturalnym wynikiem tego twierdzenia jest koncepcja mnogości współzależnych od siebie światów zamieszkałych przez byty różnej rangi, toteż popada ona w konflikt z doktryną monoteistyczną. To z kolei zaowocowało potępieniem ze strony rabinów, którzy w kabale upatrywali herezji. Ale… owoc zakazany smakuje najlepiej, toteż kabała cieszyła się wielką popularnością, szczególnie tam, gdzie zawodził system ortodoksyjny. Szukano w niej ucieczki od codziennych trosk i prześladowań, a w rozwijaniu związanej z kabałą magii poszukiwano obrony przed złem tego świata. Zgodnie z odwiecznymi wierzeniami koniec cierpień Izraela nastąpi, gdy nadejdzie mesjasz, ten zaś nadejdzie, gdy nastanie królestwo prawdy. Aby ono nastało należy ją głosić, lecz aby ją głosić, należy ją najpierw poznać. Wnioskiem czego – kabała miała przyspieszyć zbawienie. Uważny czytelnik dostrzeże w tym rozumowaniu pewne niebezpieczeństwo, jakże aktualne i dziś. Takie rozumowanie daje różnego rodzaju mistykom moc oddziaływania na spore grupy ludzi, organizację sekt, które poprzez swoja doniosłą role w życiu duchowym, mogą mieć wpływ na wszystkie dziedziny życia, włącznie z polityką.

Kabbala znaczy tyle, co „tradycja”, lub jak kto woli, „wiedza przekazywana’, jednak kabaliści przez dłuższy czas nie posiadali żadnej świętej księgi będącej podstawą obranego przez nich nurtu. Owszem, krążyły różnej maści traktaty kabalistyczne, ale żaden z nich nie zyskał statusu księgi wiodącej. Dopiero około roku 1250 pojawiła się „Księga Chwały” – „Sefer Hazohar”, której tytuł przez następne dziesięciolecia został skrócony do samego „Zohar”. Ogromna pojemność, różnorodność tematyki i poglądów wskazuje na to, że księga od samego początku powstała jako zbiór poglądów najrozmaitszych mistyków, nie tylko żydowskich, żyjących na przestrzeni kilku stuleci poprzedzających powstanie księgi. Kwiecisty język, barwny styl i niejednokrotnie niemalże fantastyczne interpretacje Biblii sprawiły, że „Zohar” w krótkim czasie stał się podstawową księgą wszystkich poszukujących mistyków, głównie Żydów. W historii kabalistyki był to punkt zwrotny. Drugi – też zresztą związany z „Zoharem” – miał miejsce w XVI wieku, kiedy to wielkie, kabalistyczne dzieło zostało uzupełnione szeregiem pism ze szkoły kabalistycznej w Palestynie, gdzie największą rolę odgrywały nauki Izaaka z Lurii oraz jego ucznia Haima Vitala.
A teraz coś dla smakoszy antysemityzmu i ksenofobii: drugim po Palestynie ośrodkiem kabalistyki na świecie staje się w XVI wieku Polska. Niestety, ten ośrodek jest mizernej klasy, dzieła kabalistów polskich określilibyśmy dziś jako „daremne”, a wszystko za sprawą porzucenia przez nich nurtu kabały spekulatywnej i wszelkich rozważań metafizycznych. Ślepo wierzono za to w niezawodność całego systemu amuletów, zaklęć i egzorcyzmów dających jako taką obronę przed i panowanie nad wszędobylskim światem sił nieczystych. Nie jest to jednoznacznie dowiedzione, ale z tego nurtu kabały wywodzi się większość przesądów chrześcijańskich, także prawosławnych, oscylująca wokół istnienia całej armii demonów, aniołów oraz innych sił nadprzyrodzonych.

Może i to brzmi śmiesznie, ale na podstawie tych wspomnianych przesądów, wynikających z kabały praktycznej, powstały całe grupy Mistrzów Imienia (Baale szem), będących dziwną mieszanką kabalistów, lekarzy, zielarzy, czarowników i szarlatanów, którzy poprzez różne kombinacje liter imienia bożego mieli mieć władzę nad złymi duchami. Tyle teoria, a jak z praktyką? Do dziś wierzy się w demony, do dziś szarlatani jednoczą się w grupy oferując nam „złoty środek” na wszystkie nasze bolączki. Wystarczy popatrzeć na spoty reklamowe w TV tuż przed wyborami, a wszystko staje się jasne. Byliśmy, jesteśmy i będziemy wpakowani w niezłą kabałę![/blok]


Autor: 2454


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności