Niewidzialny Uniwersytet


[Artykuły]


Buddym- filozoficzne pojęcie świata czy religia?

[blok]Buddyzm liczący ponad 300 milionów wyznawców jest czwartym co do wielkości systemem wierzeniowym świata, po chrześcijaństwie, islamie i hinduizmie. Jednak buddyzm to raczej nie religia, lecz swoisty prąd duchowy lub system filozoficzny, choćby dlatego, ze brak w nim pojęcia Boga. Przede wszystkim to nauka jednego człowieka, nazywanego „Milczącym Mędrcem”.
Urodzony pod nazwiskiem Siddārtha Gautama, Shākyamuni (dosłownie „Mędrzec z rodu Shākya”), po dostąpieniu nirvāny „przebudzony”- mowa o założycielu buddyzmu. Określenie „Budda” jest raczej tytułem, a nie imieniem własnym (dla porównania: tak jak w przypadku Jezusa „Mesjasz”).
Siddārtha żył i nauczał w północnych Indiach około połowy pierwszego tysiąclecia przed narodzeniem Chrystusa. Za daty jego życia najczęściej uważa się lata 566-486 przed Chrystusem. Według tradycyjnych źródeł w wieku 30 lat porzucił dostatnie życie księcia i podjął duchowe poszukiwanie drogi do przezwyciężenia cierpień i śmierci.
Podstawowa postawa buddyzmu opowiada o tym, że człowiek po śmierci w zależności od uczynków czynionych na ziemi odradza się jako zwierzę, bądź inny organizm. Ten powszechny krąg życia to samsāra. Karma, dosłownie „czyn” mówi o tym, że godne uczynki prowadzą do szczęścia i godniejszego odrodzenia, a niegodne do cierpień. Ostatecznym celem, zwanym moksha (wyzwolenie) jest opuszczenie samsāry- wiecznego kręgu życia i cierpienia. W czasach Siddārthy uważano, że najlepiej wyrzec się wszystkiego, co doczesne i wstąpić na drogę sannyasina (wędrownego ascety), aby ten cel osiągnąć. Uważano, że przez umartwianie ciała i ścisłą dyscyplinę medytacji i yogi można dojść do wyzwolenia z samsāry.
Zgodnie z tradycją Siddārtha przez sześć lat od rozstania się z wygodami książęcego życia wiódł życie ascetyczne i bardzo ubogie (medytował przez większa część dnia, jadał tylko tyle, żeby przeżyć), lecz nie dostąpił oświecenia, choć był już niemal bliski śmierci. W końcu uznał, że ta ścieżka jest zbyt skrajna i prowadzi do niczego, tak samo jak dostatnie życie księcia. Odzyskawszy siły siedział pod drzewem figowym (bohdi), aż odkrył istotę rzeczywistości i sposób przezwyciężania cierpień. Przekrazając próg zrozumienia spotkał Marę, demona władającego samsārą . Mara próbował rozproszyć skupienie Siddārthy przez żądzę, strach i zwątpienie, ale ten pokonał je wszystkie. Osiągnąwszy ostateczne oświecenie Budda zaczął nauczać tego, co pojął. Przez około 45 lat nauczał i podróżował po północnych Indiach, budując wspólnotę klasztorów buddyjskich (sangha).

Cztery Szlachetne Prawdy
Podstawową nauką Buddy są Cztery Szlachetne Prawdy. Przypominają one pewną lekarską diagnozę: pierwsza prawda mówi o chorobie, druga o przyczynie tej choroby, trzecia, jak wygląda uzdrowienie, a czwarta jest środkiem zaradczym. Można wyliczyć je dość zwięźle, ale ich zrozumienie wymaga wytłumaczenia. Oto one:
1. Prawda o cierpieniu (dukkha)
2. Prawda o budzeniu się cierpienia
3. Prawda o wygaśnięciu cierpienia
4. Prawda o ośmiorakiej drodze, prowadzącej do wygaśnięcia cierpienia.

Można by twierdzić, że wszystkie te Prawdy zamykają się w pierwszej: o cierpieniu. Jednak niektórzy nauczyciele twierdzą, że przekład „cierpienie” może być nieco mylący i że wyraz „niespełnienie” lepiej oddaje sens słowa dukkha. Życie faktycznie pełne jest cierpień o różnym natężeniu: śmierć, choroba, rozstanie. Ale Budda uważał, że nawet radosne chwile są cierpieniem, gdyż zawsze tkwi w nas zalążek niepokoju: kiedy zakochujemy się albo osiągamy cel po długich staraniach, to wiemy, ze nie będzie to trwało długo, lub nie zapewni nam wiecznego szczęścia.
Może się wydawać, ze taki punkt wyjścia jest przygnębiający, lecz Budda twierdził, że jest on raczej „realistyczny”, nie „pesymistyczny”. Same posągi przedstawiające Buddę ukazują go z lekkim uśmiechem na twarzy, a każdy, kto słyszał, jak mówi dalajlama, wyczuje w jego głosie radość, pogodność i humor. Stąd, czego by nie mówić o pierwszej prawdzie, nie musi ona prowadzić do posępnego wyobrażenia świata.
Druga Szlachetna Prawda opisuje proces, który prowadzi do cierpienia (samsāry) i mówi o tym, że postrzegamy świat w wadliwy sposób, ponieważ nie znamy jego właściwej istoty. „Niewiedza” w tym przypadku także może być myląca, bo problem nie polega na braku wiedzy- raczej chodzi o nieporozumienie. Czyli sadzimy, ze rozumiemy świat, ale jego postrzeganie jest wadliwe. Na przykład jednym z „trzech znaków istnienia” (oczywistości głoszonych o naturze świata) jest to, że wszystkie rzeczy świata są nietrwałe (anitya). Mimo, iż lubimy uważać się za istoty niezależne, to dobrze wiemy, że jesteśmy zależni od świata, który nas otacza. Faktycznie, Budda w swojej nie-osobowości (anātman) głosi, iż złudzeniem jest to, że jesteśmy wyróżnionymi osobowościami, co prowadzi nas d działania w imię własnego „ja”.
Gdyby buddyzm na tym poprzestał, byłby dość pesymistyczna religią. Ale Trzecia Szlachetna Prawda mówi, że można się z tego trzęsawiska uwolnić. Można doświadczać rzeczywistości, która NIE stanowi dukkha. Jest to nirvāna. Znaczy to osłownie „odejście” jak odejście od płomienia. (W buddyzmie aluzje do ognia są częste- np. pożądanie jest jak ogień, który popycha nas do przodu, ale pochłania coraz to nowe paliwo, tj. przedmioty pożądania a nirvāna opisywana jest jako „chłód”). Nie jest ona rajem, błogostanem ani nawet nieistnieniem. Leży ona poza zasięgiem dualistycznych rozróżnień języka. (Siddārtha sam dostąpił nirvāny, a potem nauczał jeszcze przez wiele lat, więc nie jest ona też śmiercią). Wobec tego nirvāna będzie NIE wygaśnięciem życia, ale wygaśnięciem życia naznaczonego cierpieniem. Co więcej, oblicze Buddy ma wiele pozytywnych atrybutów- opisywany jest jako spokojny, mądry, powściągliwy, bezinteresowny, autentyczny, spontaniczny i współczujący. Z chwilą śmierci osiągnął to, co nazywane jest pari- nirvāną, czyli „ostateczną”, rozumianą jako zupełne wyzwolenie się od rodzenia się na nowo, w kręgu samsāry.
Jakie zatem leczenie prowadzi do wyzdrowienia? Odpowiada na to pytanie Czwarta Szlachetna Prawda- ośmioraka droga, prowadząca do nirvāny. Oto ona:
- Właściwe rozumienie mądrość (prajńā)
- Właściwe myślenie
----
- Właściwe mówienie moralność (sīlā)
- Właściwe działanie
- Właściwe utrzymanie
----
- Właściwe wytężenie umysłowa dyscyplina (samādhi)
- Właściwe skierowanie
- Właściwe skupienie
Ponieważ nie są to stopnie wtajemniczenia, rozwijamy się we wszystkich etapach równocześnie. Mądrość osiąga się przez właściwe rozumienie i myślenie, moralność przez właściwe mówienie, działanie i utrzymanie. Skoro podstawowy problem leży w umyśle (niewiedza, ułuda), buddyzm głosi, że konieczna jest dyscyplina umysłowa, wymagana, by rozmyślanie przekształcić we własną świadomość. Nasze umysły są jak niepoprawnie zaprogramowane komputery (programowane przez karmę w ciągu wielu okresów życia) i muszą być przeprogramowane, tak, żeby pojęły, w jakim świecie się znajdują. Taki jest cel medytacji w buddyzmie.

Istnieją dwie wspólnoty klasztorne mnichów, o których można by napisać osobny artykuł, więc pominę to i ładnie powiem, ze skończyłam swoje wywody. Dodam tylko, że buddystą staje się każdy, kto podziela wiarę w Cztery Szlachetne Prawdy. Mam nadzieję, ze się podobało.

[/blok]


Autor: 202


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności