Pullman, Philip - "Zorza Północna"

[blok]„Zorza Północna” - taki tytuł nosi pierwsza część trylogii Philipa Pullmana pt. „Mroczne Materie”. Sięgnęłam po nią z powodów jak dla mnie oczywistych a mianowicie w opisie było magiczne słówko „fantasy”. Poza tym opis (jakże często mylący) brzmiał następująco „Słynna trylogia P. Pullmana z powodzeniem rywalizująca na listach bestsellerów z książkami Tolkiena i tomami przygód Harrego Pottera. Filmowana przez New Line Cimena, producenta „Władcy Pierścieni”. Obok religii, filozofii, metafizyki i mitologii, światów równoległych, magii, na kartach trylogii znajdujemy całą galerię fantastycznych postaci – jak na przykład pancerny niedźwiedź, anioły, czarownice, widma, ludziki jeżdżące na ważkach i dajmony”. Może ktoś z was nie skusił by się na taką plejadę gwiazd, ale na pewno nie ja, tak więc sięgnęłam po pierwszy tom tego cuda, i oto co w nim znalazłam.
Akcja rozpoczyna się już od pierwszej strony, kiedy to poznajemy Lyrę - ciekawską czternastolatkę, po śmierci rodziców wychowywaną przez naukowców, która wraz ze swoim dajmonem próbuje włamać się do Uniwersyteckiej Sali Seniorów, do której wstęp jest surowo wzbroniony. Jej dajmon ma na imię Pantalaimon i jest jej przypisany od urodzenia, a właściwie urodziła się już z nim (nie pytajcie jak, bo sama nie wiem). Jest to zwierzak, który potrafi zmieniać kształty w zależności od sytuacji lub tego, co mu w danej chwili w duszy gra, nie może tylko stać się człowiekiem. Pomimo tego, że rzecz dzieje się w Oxfordzie od razu wiemy, iż ten świat jest trochę inny od naszego, gdyż każdy człowiek ma swojego dajmona, który jest odpowiednikiem ludzkiej duszy, (no cóż, oni przynajmniej są pewni, że mają duszę ;). Stworzenia te mogą zmieniać kształty dopóki człowiek nie dorośnie, potem przybierają postać zwierzęcia, które najbardziej odpowiada człowiekowi charakterem. Jak to z duszą bywa, umiera dajmon - umiera i człowiek, tak samo w odwrotnej sytuacji, okazuje się jednak, że nie zawsze.
Po nieprzewidzianych wydarzeniach w Sali Seniorów, życie Lyry diametralnie się zmienia. W różnych miastach zaczynają ginąć dzieci uprowadzane przez Grobale, kiedy znika przyjaciel Lyry, ta postanawia go odnaleźć. Niestety nie będzie to jej dane od razu, gdyż nie może pozostać w swojej ukochanej szkole, lecz musi odejść z dziwną, piękną nieznajomą panią Coulter, której dajmonem jest złota małpa. Wspaniała i sympatyczna opiekunka okazuje się jednak nie całkiem tą sobą, za którą pragnie uchodzić w oczach Lyry i dziewczynka postanawia uciec. Dzięki nieprzewidzianym zbiegom okoliczności udaje się ona wraz z cygańskim taborem na biegun północny, gdyż tam prowadzi ślad zaginionych dzieci, ma to też związek z „Pyłem”, nad którego znaczeniem zastanawiają się naukowcy i przeciw któremu jest…Kościół. Kler niestety zatrzymał się tam na etapie czegoś w rodzaju Świętej Inkwizycji, czyli nikt go nie kocha, a każdy się go boi. Niestety, ma czego gdyż za pozwoleniem Kościoła dzieją się rzeczy straszne, dzieci poddawane są straszliwym eksperymentom, mającym na celu zbadanie tajemniczego „Pyłu” zwanym „rozdzieleniem” lub „przecięciem”, nikt jednak tak naprawdę nie wie, co się z nimi dzieje. Dziewczynka przeżywa niesamowite przygody, spotyka pancernego niedźwiedzia, czarownice latające po mroźnym niebie Arktyki, które żyją w klanach i są dobre lub złe oraz wiele innych stworzeń. Jest też właścicielką tajemniczego aletheiometru, wyglądającego jak kompas - dzięki niemu potrafi odnaleźć np. zaginione osoby i dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy, gdyż przyrząd ten zawsze pokazuje prawdę, którą można odczytać za pomocą znaków. A zatem Lyra przemierza pustkowia bieguna, poszukując swojego przyjaciela a wraz z nim drzwi do innego wymiaru. Jak w każdej sadze fantasy, po niedługim czasie dowiadujemy się, że nasza bohaterka jest dziewczynką, której pojawienie się na świecie już dawno temu zostało przepowiedziane i całe jej życie kręci się wokół stereotypowego scenariusza a mianowicie ma ona uratować świat i to nie tylko swój ale i inne światy równoległe.
Książka ta to nie tylko historia ciekawskiej dziewczynki, to również opowieść o miłości, przyjaźni, zaufaniu i zdradzie. W tej opowieści nic nie jest czarne ani białe, nie zawsze osoba, której ufamy jest godna naszego zaufania. Czasami, kiedy już jesteśmy pewni, że coś się kończy, okazuje się, że historia dopiero się zaczyna. Jest to też opowieść o nienawiści, bezdusznym dążeniu do celu, egoizmie, wojnie, brutalności. Nie ma w niej jednoznacznych zwycięzców i pokonanych, są jednak ofiary a ofiarami są ci najbardziej bezbronni – dzieci.
Książka jest bardzo kontrowersyjna, trudno polecić ją młodszym czytelnikom, gdyż może się okazać dla nich za trudna, porusza poważne problemy a przez pewien czas, tom trzeci nie był osiągalny, gdyż „Nie nadawał się, aby go wydawać w kraju katolickim”. Dla ludzi czytających fantastykę książka nie jest jednak w żadnym stopniu bulwersująca, jest natomiast w niektórych momentach brutalna i krwawa. Pierwszy tom przeczytałam z ciekawością i lekkim zdziwieniem, gdyż zupełnie mnie on zaskoczył, można go polecić zarówno osobom dorosłym jak i młodzieży, czyli każdemu kto lubi niespodziewane zwroty akcji i nietuzinkowe historie.[/blok]##edit_bycuruni_nadira 2006-04-28 18:54:10##ed_end##

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności