Pilipiuk, Andrzej – „Dziedziczki”

[blok]„Dziedziczki” są trzecią, ostatnia już częścią powieści Andrzeja Pilipiuka, która opowiada perypetie trzech niezwykłych kobiet. Tworzą one tercet wyjątkowy i niepowtarzalny. Księżniczka Monika, wampirzyca, pamiętająca czasy Bizancjum, szlachcianka Stanisława Kruszewska, uczennica sławnego alchemika, Michała Sędziwoja z Sanoka i Katarzyna Kruszewska, „kuzynka” Stasi, młoda, zdolna i inteligentna informatyczka, była pracownica CBŚ. Już choćby po tym można by się spodziewać nietuzinkowej historii.
To jednak jeszcze nie koniec niezwykłych postaci. Dołączmy do tego wspomnianego już alchemika Michała, człowieka, który odkrył tajemnice kamienia filozoficznego, oraz dwóch łowców wampirów, Arminiusa i Laszko, do niedawna wrogów, obecnie przyjaciół naszych bohaterek, a otrzymamy naprawdę niepowtarzalne zbiorowisko osobowości.
Przyjaciele po krótkim okresie sielanki rozstaja się i akcja zaczyna się toczyć po trzech torach. Kuzynki i księżniczka postanawiają odbudować i przywrócić do dawnej świetności majątek Kruszewskich. Zadanie okazuje się jednak trudniejsze, niż przypuszczały. Z dworu zostały jedynie fundamenty, większość mieszkańców dawno temu opuściła rodzinną wieś, ci zaś, którzy zostali, są społecznymi pasożytami, regularnie upijającymi się bimbrem własnej produkcji. Przedsiębiorczym bohaterkom nie brak jednak ani pomysłów na rozwinięcie działalności, ani możliwości, ani też znajomości. Niewielki jest jednak w tej pracy udział Moniki, której postać zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Z księżniczką dzieją się dziwne rzeczy, których źródła nawet się nie domyśla, a których sprawcami przez przypadek stają się „poddani” Stasi Kruszewskiej.
Jednocześnie Michał Sędziwój podejmuje decyzje o wyprawie na Tajwan, w celu wybadania, czy żyją tam jeszcze jacyś alchemicy. Wyjazd nie dochodzi jednak do skutku, gdyż ponownie pojawia się Bractwo Drugiej Drogi. Uprowadzony mistrz, nawet ranny i więziony, wykazują się dużą pomysłowością oraz chęcią pokonania odwiecznego wroga. Co też nieustannie czyni.
Łowcy wampirów zaś udają się do Norwegii, gdzie śledzą pewnego tajemniczego osobnika. Jest nim najstarszy z architektów świata, którego swoisty podpis widniał ponoć na samej świątyni Salomona. Zadanie nie jest łatwe, tym bardziej, że wygląd architekta zmieniał się na przestrzeni stuleci. Pewne cechy jednak pozostają takie same, i to właśnie te cechy pomogą im w rozwikłaniu zagadki.
W „Dziedziczkach” poza przygodami wyżej wymienionej szóstki nie zabraknie również ciekawych przepisów i porad kulinarnych oraz historycznych ciekawostek, które urozmaicają treść książki. Szczególnie miłośnicy mitologii słowiańskiej powinni czuć się zadowoleni, autor bowiem zaczerpnął z niej kilka ciekawych szczegółów, między innymi pewne stworzenie, które wprowadzi sporo zamieszania…
Poziom książki nie jest ani wyższy, ani niższy od dwóch poprzednich części. Mimo to fan tej historii może poczuć się rozczarowany. Wszystko dzieje się dość powoli, brak jest większych zwrotów akcji, elementu zaskoczenia, który tak często pojawiał się w „Kuzynkach” i „Księżniczce”. Niektóre zachowania bohaterów można z góry przewidzieć, wielu istotnych dla fabuły faktów można domyślić się już na początku książki. Pojawią się w niej jednak coś, czego nie było wcześniej: wątki miłosne z głównymi bohaterami w roli głównej. Nie jestem do końca przekonana, czy wyszło to na korzyść książki. Również zakończenie nie do końca jest dla mnie satysfakcjonujące. Po dobrym i ciekawym rozegraniu akcji z alchemikiem, zakończenie losów pozostałych bohaterów jest już mniej interesujące, bardziej sentymentalne, żeby nie powiedzieć banalne.
Mimo to „Dziedziczki” warte są przeczytania, choćby po to, aby dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się losy naszych znanych już bohaterów. Ponad to, jest to lektura lekka i przyjemna, i mimo wszystko wciągająca, nie pozwalająca czytelnikowi na nudę. Fanom prozy Andrzeja Pilipiuka powinna przypaść do gustu.[/blok]##edit_bycuruni_nadira 2006-04-08 20:00:29##ed_end##

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności