Pilipiuk, Andrzej - „Księżniczka”

[blok]I oto ukazała się kolejna część przygód nieustraszonej trójki nieśmiertelnych dziewoj z Krakowa autorstwa Andrzeja Pilipiuka: Wampirzycy Moniki, alchemiczki Stanisławy oraz byłej agentki CBŚ Katarzyny. Miłe panie będą musiały stawić czoła nie lada kłopotom, pierwszym z nich są wampiry hycle, którzy mają na celowniku Monikę, drugim zaś mroczne Bractwo Drugiej Drogi, które dybie na życie Mistrza Sędziwoja – znajomego Stanisławy, który zaopatruje ją w tynkturę. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze problemy z policją, żydowskimi golemami, nalewką ze śliwowicy i szkolnymi wizytatorami ...


Akcja „Księżniczki” rozpoczyna się z momentem przybycia do grodu Kraka węgierskiego łowcy wampirów Laszlo. Niestety po tym wydarzeniu w opowieści przez długi czas nie dzieje się nic : (

Obserwujemy perypetie Moniki w szkole - jak powoli zaprzyjaźnia się z koleżankami z klasy oraz jakie metody nauczania stosuje Stanisława. Na szczęście te prawdziwie nużące historie rodem z książek Musierowicz są czasem przerywane akcjami nocnego stróża w Muzeum Narodowym, który to stróż ma nieszczęście pilnować sali z egipskimi mumiami. Gdy już przebrniemy przez nieszczególny początek dopiero zaczyna się prawdziwa akcja min. Laszlo spotyka innego łowcę wampirów, który jak na złość także poluje na Monikę, a przytulne mieszkano kuzynek i wampirzycy zastaje zaatakowane przez ogromnego golema. W tym samym czasie daje znać o swoim istnieniu Bractwo Drugiej Drogi - organizacja znająca przepis na wytwarzanie złota bez pomocy Kamienia Filozoficznego i chcąc wykosić konkurencję przeprowadza serię zamachów na Mistrza Sędziwoja! Są pojedynki, strzelaniny, nocne wizyty u pewnej mumii, przepisy na śliwowicę oraz pigwówkę i oczywiście tajniki alchemii!

„Księżniczka” jest pisana tym samym językiem, co „Kuzynki”, jednak w tej części bardzo rzucają się w oczy często i gęsto używane przez Pilipiuka wielokropki… Ich średnia liczba to trzy na każdą stronę książki.

Po przeczytaniu „Księżniczki” pozostaje pewien niedosyt, który sprawia urwane, napisane jakby od niechcenia zakończenie. Jest to naprawdę spory minus szczególnie, że Pilipiuk kończy historię w najciekawszy momencie! No, ale tych kilka potknięć można autorowi wybaczyć dzięki tajemniczej Anyszy, homeopatycznej zawartości Jakuba Wędrowycza oraz stróżowi z Muzeum Narodowego i jego mumii. „Księżniczkę” przeczytać warto, a czy zakochać się w niej musicie zdecydować sami : ) Ja natomiast czekam na następną część przygód wampirzycy, kuzynek i Mistrza Sędziwoja, no bo przecież to nie może być koniec! Następna część będzie nosiła tytuł „Dziedziczka”. Jest jeszcze wiele do wyjaśnienia i być może Jakub – egzorcysta wymieni się przepisami na wyskokowe trunki z kuzynkami i także stanie się nieśmiertelny? Kto wie…[/blok]##edit_bycuruni_nadira 2006-04-07 22:05:12##ed_end##

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności