[Książki]


Paolini, Christopher - \"Najstarszy\"

[blok]„Najstarszy” – kontynuacja Eragona, drugi tom trylogii Dziedzictwo, wita nas czerwonym smokiem. W pierwszej części na okładce był błękitny smok [a raczej smoczyca:)], król ma czarnego gada, więc od razu pojawia się pytanie, kim jest ten trzeci:)
Kiedy już przestaniemy wpatrywać się w jaszczurkę i przejdziemy na następną stronę, czeka nas miła niespodzianka powodująca przyjemne ciepło pod płucem... Chwila, tylko mój egzemplarz ma prywatną dedykację :D
Ale nie martwcie się, wy też będziecie mieli jedną, co z tego, że od autora do rodziców (swoją drogą to wiele im zawdzięczasz chłopie), przynajmniej nie możecie narzekać.
Dalej mamy mapę świata. Zatrzymajmy się przy tym na chwilę. Świat przedstawiony przez autora oparty jest na słowach (i nie tylko) z pradawnej mowy (analogia do Ziemiomorza). Historia oraz „mechanika” magii zostały już przedstawione w pierwszym tomie, w tym natomiast podczas kontynuacji szkolenia Eragona poznamy, wraz z nim, historię i geografię świata, wierzenia oraz kulturę wszystkich ras biorących udział w konflikcie, a także dowiemy się co jest poza granicami mapy...
Zostawmy jeszcze na chwilę samą treść i przenieśmy się na ostatnie karty księgi, gdzie mamy słownik... a raczej zbiór słówek użytych w książce. Mamy tam pojedyncze słowa, lecz także całe zdania i jedno lub dwa przemówienia, w językach elfim, krasnoludzkim oraz urgalskim.
Pomysł może i dobry, jednak o wiele prostsze byłoby umieszczenie przypisu pod tekstem.
W końcu przechodzimy do właściwej treści książki rozpoczynającej się... streszczeniem Eragona. Po tym akcja rozpoczyna się kilka dni po wydarzeniach opisanych w I części i od samego początku pędzi jak jastrząb spadający na niczego nie spodziewającą się zwierzynę. Lecz gdy już ma wbić szpony w ofiarę, przenosimy się w zupełnie inne miejsce. I tam też nie ma odpoczynku... Całości smaczku dodaje duża liczba krótkich rozdziałów, przez co ma się wrażenie, iż wręcz połykamy książkę.
W Najstarszym głównym bohaterem jest nadal duet : Smok i Jeździec, lecz oprócz nich, śledzimy też losy Rorana i Vardenów. Wszyscy muszą uporać się z własnymi problemami : Eragon przy każdym gwałtownym ruchu czuje niesamowity ból w plecach – pamiątkę po ciosie Durzy, lecz jednocześnie kontynuuje trening; po Rorana przybywa dwójka Ra\'zaców w towarzystwie kilkudziesięciu żołnierzy i grożą zniszczeniem wioski; Vardeni natomiast organizują wielką przeprowadzkę i szykują się do kontruderzenia... Jednak siła Galbatorixa nie opiera się tylko na urgalach...
Sam Eragon dorasta... Wplątuje się w polityczne intrygi, poznaje filozofie i kultury krasnoludów, oraz później i elfów, a jego uczucie do Aryi krystalizuje się.
Zmiany dotykają także Rorana i są ściśle związane z jego działaniem...
Książka napisana jest językiem prostym, co dla mnie wcale nie jest wadą, nawet wykorzystywanie znanych motywów nie razi, gdyż wkomponowane jest w treść... Na siłę można doszukać się podobieństw do WP, Ziemiomorza i innych klasyk gatunku, lecz i Tolkien zerznął imiona krasnali z Pieśni o Nibelungach, a nikt się nie czepia...
Czasami rażą tylko strasznie nienaturalne dialogi bądź teksty, które miały być śmieszne a są na poziomie Diega (np.: uwaga o tarczy).
Prawdą jest, że autor jest w wieku Darco (czyli niedoświadczony lecz pełen entuzjazmu), a sukces pierwszej części opiera się na działaniu marketingowców, lecz nie należy zapominać, że nie podnosi to jakości książki. Prościej mówiąc, musi się ona obronić sama, żeby ludzie chcieli kupić kontynuację. A skoro premiera była przeze mnie (i nie tylko) wyczekiwana...
„Najstarszy” to obecnie najgroźniejszy konkurent Pottera. Może nie dorównuje mu rozgłosem, ma prostą do przewidzenia fabułę, w której przeciwnicy stają się sojusznikami, a przyjaciele wrogami, a niektóre zdarzenia są „dziwne” (mało powiedziane, lepiej oddaje to określenie „Deus Ex machina”), oraz posługuje się prostym językiem, lecz ma ciekawszy świat, bardziej żywego bohatera i, co najważniejsze, czuć w nim młodzieńczą energię Paolinia. Który ciągle uczy się pisać...
Aż mnie łuski swędzą z ciekawości, co zaprezentuje nam w trzecim, ostatnim tomie trylogii (zdziwiłbym się, gdyby miało ich w niej cztery :D).
Jako, że książka jest prezentem na święta, nie mogę powiedzieć nic o cenie, ani dokonać równania cena/jakość, lecz mogę polecić ją wszystkim lubiącym dobrą książkę fantasty.
A dla smoków to pozycja obowiązkowa:-)

Praca dedykowana tej jednej osobie, która wie, że to o nią chodzi.
A.D. Tixon
U.P.L.[/blok]##edit_bycuruni_nadira 2006-04-28 18:55:40##ed_end##


Autor: 26


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności