[Książki]


Bułhakow, Michaił - Mistrz i Małgorzata

Postanowiłam przybliżyć Wam właśnie tę książkę, ponieważ każdego może oczarować klimat książki, podobny ni to baśniom, ni to średniowiecznym podaniom.
Nie jest to typowa literatura fantasy, jednak w której książce znajdziemy taki festiwal wiedźm, diabłów i magii?
Autor książki posługuje się pozornym realizmem ? dokładnie opisuje wydarzenia polityczne i kulturalne w Rosji, jednocześnie umiejscawiając w stolicy postacie nierealne, które przez "uczłowieczenie" i integrację w ludzkie sprawy wydają się zupełnie "na miejscu".
Jednocześnie z wątkiem moskiewskim Bułhakow opisuje nam proces oraz ostatnie godziny życia Jeszui Ha-Nocri, czyli biblijnego Jezusa. Nie spodziewajcie się jednak powielania Biblii, bowiem Bułhakow ma swoją koncepcję i zgodnie z nią przedstawia Jezusa i Piłata.
Bohaterowie tytułowi - Mistrz i Małgorzata - są nieszczęśliwymi kochankami, których miłość uratowała od śmierci. Potajemne schadzki i sielankę w piwnicy przerywa choroba psychiczna Mistrza ? od tego momentu wypadki toczą się błyskawicznie, przerywane tylko epizodami z opowieści o Jeszui. Mistrz trafia do "wariatkowa", a warto wspomnieć, że jego chorobę wywołała powieść, jaką napisał. Powieść o Piłacie, procuratorze Jeruzalem i wędrownym filozofie, Jeszui. ( Z drugiej strony dziwi mnie, że nikt jeszcze nie porównał Mistrza i książkowego Jezusa.)
Zrozpaczona Małgorzata staje się wiedźmą. Woland obiecuje jej przywrócenie Mistrza więc kobieta pozwala się zabrać na wielki bal u szatana.
Wypada nam tutaj nakreślić pokrótce postacie, które ją do tego nakłoniły.
Tajemniczym profesorem czarnej magii, który zaczął snuć na początku powieści wątek biblijny (Czy to nie paradoks? Diabeł udowadniał Berliozowi istnienie Jezusa) był szatan - Woland.
Jego świta to istne indywidua, rezygnujące z podstawowej czarciej funkcji, czyli namawiania do złego. Wydają się oni bardziej sympatyczni niż sami mieszkańcy Moskwy, np. arcyzabawne są ?dworskie? maniery kota Behemota. Te właśnie postacie: Woland, Korowiow, Azazello, wyuzdana rusałka Hella i Behemot dokańczają finałowe dzieło: uwalniają ze szpitala Mistrza, przyzywają Piłata z wiecznego niebytu i rozprawiają się z mieszkańcami Moskwy.
Nie po to jednak świta Wolanda przybyła do Rosji - wzywał ich obowiązek corocznej uroczystości - balu u szatana. Jest on swoistym opisem sabatu ciemnych mocy w noc św. Walpurgii. W moskiewskim mieszkaniu zbiera się cała ?śmietanka towarzyska? piekieł: ojcobójcy i matkobójcy, mordercy, złodzieje, rozwiązłe kobiety, trucicielki. Nie brakuje także osób współczesnych Bułhakowi oraz władców.
Może skończmy te książkowe rozważania. Czy warto przeczytać "Mistrza i Małgorzatę"? Tak, chociaż to nie jest lektura dla każdego. Bułhakow miesza realizm z fantastyką, groteskę z naturalizmem. Jego powieść, z wątkami autobiograficznymi, odchodzi od utartych schematów, co kiedyś było niezwykłe i szokujące. Autor uprzejmie otwiera nam drzwi do groteskowo przedstawionej Rosji. Jednak książka nie ogranicza się do jednego świata; tylko przez przypadek zachodzą one na siebie i nie wszystko dzieje się tak jak powinno... Myślę, że i Was zadziwi i zaintryguje wykreowany przez Bułhakowa świat.


Autor: 634


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności