Kroniki Fantastyczne


[Bohaterowie]


Jaina Proudmoore

[blok]Z pamiętnika Thralla – Wodza Hordy

„Niezwykła jest ta młoda czarodziejka – panna Proudmoore. Wiem, bo sam przecież wychowałem się wśród ludzi i poznałem ich w dostatecznym stopniu, by móc wydawać osądy. Na pierwszy rzut oka można dojrzeć jedynie delikatną, blondwłosą i błękitnooką kobietę, tak zahukaną, że niezdatną do niczego... taką co pierwszy podmuch wiatru może złamać lub porwać w przestworza...
Niełatwo jest zajrzeć w jej prawdziwe wnętrze... Winna jest tu niezawodnie jej myląca powierzchowność. Taaak... sięgające ramion jasne, słomiane włosy, prosty nos, malinowe usta, twarz o nieco ostrych rysach i oczy... przede wszystkim oczy – jasnobłękitne, kształtu migdałów, zawsze takie rozmarzone, takie nieobecne... Jeden z jej oficerów powiedział kiedyś, że elfki mogłyby jej zazdrościć piękności tak ciała jak i oblicza... Nie jestem specjalistą od ludzkich standardów piękna, ale wydaje mi się, że pełne piersi, płaski brzuch i długie, szczupłe nogi czynią ją niezwykle atrakcyjną dla każdego mężczyzny z tej intrygującej rasy. Jaina – bo tak właśnie ma dziewczyna na imię – w wyborze stroju kieruje się głównie wygodą i użytecznością a nie fałszywą skromnością czy umiłowaniem do bogactw i błyskotek. Nosi długie, obszerne spodnie z jasnego materiału i skąpą bluzeczkę nie okrywającą brzucha... wywnioskować można z tego, że nie lubi być ograniczana czy krępowana. Nigdy też nie rozstaje się ze swym purpurowym płaszczem, w którego magicznym sposobem wpleciono kilkanaście magicznych symboli ochronnych. Co ciekawe nawet w słoneczne dni często zakłada na głowę kaptur... hmm... ale cóż, każdy ma prawo do jakiegoś drobnego dziwactwa...
Wróćmy jednak do tematu! Gdy przeniknąć już zasłonę pozorów, naszym oczom ukazuje się istota ducha, której nigdy nie spodziewalibyśmy się w takim ciele. Panna Proudmoore była agentem Kirin-Toru i jedną z najzdolniejszych czarodziejek w królestwie Lordaeronu. Niezaprzeczalnie inteligentna i żądna wiedzy jest niezgorszą dyplomatką – potrafi przemawiać tak dwornie i mądrze, że nawet jej najzacieklejsi oponenci, po dłuższej rozmowie stają się niepostrzeżenie jej najgorliwszymi zwolennikami. Istny diabeł nie kobieta!
Najwyraźniejszą rysą jej charakteru jest niezaprzeczalnie ciekawość... żeby nie powiedzieć wścibstwo. Nie jest to jednak wada, wręcz przeciwnie – rzekłbym, że jest to wielka jej zaleta. Dzięki temu zawsze jest bardzo dobrze poinformowana niemal o wszystkim, co działo się tak w najbliższej okolicy, jak i w całym kraju...
Pewną rysą na tym krysztale cnót jest skłonność do spóźniania się oraz nadmierna pokora i posłuszeństwo – niektórzy traktowali to jako nieobowiązkowość i lizusostwo, ale trzeba byłoby być głupcem, by z uporem maniaka trwać w takim zaślepieniu.
Jest troskliwa wobec ojca a także wszelkich podwładnych i towarzyszy, zawsze chętnie służy radą i pomocą, nieraz poświęcając własne szczęście dla dobra innych. Dzięki temu oraz spokojowi i rozwadze zdobyła sobie wielkie poważanie, nie tylko wśród swoich współplemieńców, ale też wśród moich braci. Gdyby nie te przymioty jej charakteru, pewnie nie posłuchałaby głosu proroka, nie przybyła do Kalimdoru i nie zgodziła na sojusz z nami, a wtedy... cóż, kto wie czy świat by jeszcze istniał.
Hmm... tak, wielkie na nas zrobiła wrażenie ta z pozoru słaba istotka a tak naprawdę charyzmatyczna przywódczyni i śmiertelnie groźna w boju magiczka. W bitewnym ścisku najwygodniejszą bronią są oczywiście ogniste pociski miotane przy pomocy zakończonego niebieskim kryształem kija z ciemnego drewna, ale dysponuje ona także naprawdę niszczącymi zaklęciami. Pierwszym jest przywołanie żywiołaka wody, który jest potężną magiczną istotą... godnym przeciwnikiem nawet dla nas, orków. Drugi czar to zamieć... nazwa ta nie oddaje grozy tej magicznej burzy lodowych ostrzy, kilkoma falami spadającymi z niebios i niszczącej wszystko na – co prawda nie tak znów dużym – obszarze działania. Dodatkowo otacza ją magiczna aura, przyśpieszająca odzyskiwanie magicznej energii u pobliskich sojuszników... Argh, mało bym nie zapomniał o grupowej teleportacji... dzięki temu wraz ze swym przybocznym odziałem może błyskawicznie pokonywać spore odległości, atakować z zaskoczenia, momentalnie powrócić do atakowanego obozu... taktyczne możliwości są wręcz nieograniczone, a ona potrafi je dobrze wykorzystać.
Hehehe... Najlepiej podsumowuje ją jej własne działanie. Podczas obrony góry Hyjal ludzkie wojska stanowiły pierwszą linię... utrzymały się długo, zadając wielkie straty sojusznikom Archimonda, a gdy Jaina stanęła z nim twarzą w twarz bezczelnie rzekła: „Czy wy, demony, umiecie tylko gadać?” po czym wymknęła się z zasadzki. Sprzed samego nosa władcy otchłani! Hehehe...
Czas już na mnie... Wodzowie ludzi i Hordy zebrali się. Dzisiejszego dnia zawrzemy pakt o wzajemnej nieagresji i wreszcie będziemy mogli żyć w pokoju, tak jak to nam było przeznaczone!”[/blok]


Autor: 601


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności