Kroniki Fantastyczne


[Bestiariusz]


Rokita

[blok]Rokita bestyją dziwną jest i z wyglądu i z natury. W wyglądzie niby człeka przypomina, bo na nogach jako i on stąpa, aleć miast, jak prawy człowiek palce u stóp mieć, Rokita racice kozie ma, a na łbie szczeciniastym rogi. Śmierdzi takoż niemiłosiernie, przez co tym bardziej do starego capa jest podobny. I ogon stwór ten ma. Długi na dwa łokcie z pędzlastym chwostem na końcu. Przyznacie sami, że paskudnik z niego wielki. A z natury jest jeszcze gorszym. Osiedlać się lubi w wierzbach starych, a rosochatych, na rozstajach dróg rosnących. Stamtąd to wypady czyni w opłotki wiejskie, by ludziom dobrym na szkodę czynić. Tak jest uprzykrzony, złośliwy i wredny, że ludzie diabłem go też zowią, co oznacza „szkodziciel”.
Obyczaje diabła są proste. Byleby się jeno nażreć, napić, pohulać, w studnię napaskudzić, z dziewkami zauroczonemi na sianku poleżeć… Nieraz zdarzało się, że ludzie na Rokitę srogo się uwzięli. Cepy w garść chwycili i hajda na wroga! Ale diabeł szybszy, umyka gdzie pieprz rośnie.
Rokita znielubiony jest przez prawie wszystkie stworzenia żywe, oprócz jednego, a jest nim glapa, przez niektórych wroną zwana. Diabeł w komitywie wielkiej z nią żyje. Ta drapie go po plecach, gdy komary pogryzły, ten szuka dla niej pożywienia i pod dziób podtyka.
Noszą Rokitowie bardzo dziwne miana. Niezależnie od płci, czyli przyrodzenia, imiona mają oboje: Hanka, Jontek, Baltazar, Deczka, Jan, Maria…
Ale wszystkie one złośliwe jak diabli, którymi w końcu są. Teraz na świecie mało Rokitów, oj mało. W państwie polskim jeno pół kopy się uchowało. Porzuciły one swe rodzinne wierzby i z człekiem układać się chcą. Ostatnio nawet do polityki się mieszają. Ech… Co za świat parszywy, żeby diabeł nie siedział w wierzbie, a konopiach, jeno z ludźmi chciał się układać. Toć oni inni, my inni! Czego im do nas? Układać trza było się, gdy ich więcej było, a nie teraz w chwili ostatniej. Tak przynajmniej twierdzi mistrz mój, znawca dawnych bestyj i stworzy, co łapaniem i zabijaniem ich się trudzi. Niemłody on już, niemłody. A mówią o nim, że ze świata innego przybył. Nie wiem, co o tym myśleć. Dziwny on. Odkąd pamięć ma sięga włosy miał białe, jak mleko. Nawet, jak był młody. Ale nic to. Ważne, że dobrym jest człowiekiem. Ale, ale… O Rokicie prawić miałem, a nie o mym mistrzu. Tak więc powiem jeszcze jeno tyle, że sama nazwa stwora tego, czyli Rokita, pochodzi od rokicin, w które ludzi zdarzało mu się wciągać, gdy rozochocony trunkiem po moczarach biegał z głownią płonącą w garści. Ludzie zbłąkani szli za światłem, które wciągało ich w wiszar i bagno, gdzie pomocy z nikąd. A diabłu przecie bagno nie straszne. Jeszcze patrzyć będzie, jak człek się topi, a zaśmiewać się będzie i lulkę popalać napchaną tym zielem, co zza morza sprowadzają, a które ludzie uczeni zwą marihuana.
Tak więc chyba każdy przyzna, iż Rokita bestyją wredną jest i oby więcej takich na świecie się nie ukazało, bo marny, oj marny byłby nasz, ludzi, los.[/blok]


Autor: 844


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności