Gry


[GryMMO]


OGame

[blok]OGame jest niewątpliwie jedną z najpopularniejszych „przeglądarkowych” gier mmoRPG. W polskiej edycji zarejestrowanych jest ponad 270 tysięcy kont. Nie znaczy to oczywiście, że taka jest liczba graczy- wielu z nich gra na kilku serwerach (zwanych „Universum”), niemniej jednak choćby ze względu na popularność gra zasługuje na recenzję. Gram w OGame już od ponad roku, lecz mimo tego postaram się zachować obiektywność.
Najpierw trochę danych technicznych, dotyczących polskiej wersji gry:

Wyłączny (niestety) dystrybutor: Gameforge GmbH- http://www.gameforge.de/
Liczba zarejestrowanych graczy: ok.270 000
Liczba serwerów (Uni): 45
Team: ponad 160 osób- ochotników

Strona posiada również:
-program do standaryzowania wiadomości do operatorów
-forum, obecnie ok. 170 000 użytkowników (i spory bałagan)
-własne (nie jestem pewien, czy tak to się zwie) domeny pocztowe- @ogame-team.pl
-potężny zbiór zasad
-sporo oficjalnych poradników
-możliwość ułatwienia sobie życia poprzez kupno „Konta Komandor”- odblokowuje to przydatne opcje

Dodatkowo powstało sporo programów mających pomóc w grze- legalnych (jak np. SpeedSim i RakSim do symulowania nalotów i ataków rakietowych) i nielegalnych (np. Mapa OGame, służąca do wyszukiwania graczy, różnego rodzaju budziki- alarm głosowy lub wysyłanie sms’ów w razie ataku itp.).

Dobra, ale co to tak właściwie jest, o co w tym chodzi? Oto streszczenie „Opowieści”, którą można znaleźć na stronie głównej:
Rozpoczyna się ona raczej mało udaną gadką o tym, że wydarzenia z przeszłości mają wpływ na teraźniejszość, potem jest stwierdzenie „…stworzyliśmy możliwość podróżowania w przeszłości bez zmiany przyszłości.”, skwitowane wywodem naukowym który pozwolę sobie w całości przytoczyć: „Może w tej chwili ciężko Wam to pojąć, ale tak po prostu jest. Sami zobaczycie.”
Później trochę „historii”. Otóż w roku 2250 (wiem, czepiam się, ale mogło być np. 2264, 2247 itp., czemu zawsze ma to być okrągła data?) odbył się pierwszy lot ponadprzestrzenny. Udało się to dzięki nowemu napędowi impulsowemu. Polegało to w uproszczeniu na stworzeniu małej elektrowni atomowej wewnątrz statku i użyciu jej energii w celu napędzenia go. Dzisiaj zdecydowana większość naukowców uważa, że w ten sposób nie da się osiągnąć nadświetlnej prędkości, jednak StarTreck i Gwiezdne Wojny przecież nie kłamią :). W każdym bądź razie po tym wynalazku nastąpiła era podboju kosmosu. I nie jest ważne, że do najbliższego układu słonecznego są cztery lata świetlne, a zdecydowana większość gwiazd jest tak daleko, że nie starczyłoby życia kilkudziesięciu pokoleń, żeby do nich dotrzeć. No ale ludzkość jakimś sposobem emigrowała i żyła w dostatku na innych planetach przez długi czas. Żył wtedy naukowiec o dziwnie znajomym nazwisku Elbert Ainstein, bez komentarza, mnie to po prostu dobiło. Odkrył on cząsteczki Y (też ambitna nazwa… ale przynajmniej nie X), które w połączeniu z deuterem (izotopem wodoru) tworzą super paliwo. Ludzie latali jeszcze dalej, nikt z nikim nie walczył, bo miejsc zamieszkania była praktycznie nieograniczona ilość. Nie chcę się w tym momencie rozwodzić na temat ludzkiej psychiki, ale wydaje mi się, że taki stan rzeczy nie jest możliwy :D. W każdym bądź razie po kilku setkach lat miały miejsce dwa ciekawe wydarzenia. Po pierwsze wynaleziono napęd nadprzestrzenny. Jest to tak świetny wynalazek, że po prostu muszę go szerzej opisać.
Napęd ten został wynaleziony, uwaga, przypadkowo przez grupkę studentów. Moim skromnym zdaniem jest to tak niedorzeczne, że to szok. Ale zdecydowanie ciekawszy jest sposób działania tego cuda: „Napęd ponadprzestrzenny tworzy jednowymiarowa powłokę, która chroni równie dobrze przed 4- jaki i 5-wymiarowymi wpływami. Statki poruszają się, wtedy jakby miedzy 4-tym i 5-tym wymiarem. Wewnątrz powłoki panują prawa przestrzeni 4-wymiarowej, jednak statek nie zostanie dematerializowany.”. Próbowałem przełożyć sobie to na polski i oto wnioski: tworzy się jednowymiarową powłokę, czyli linię o nieskończenie małej grubości i szerokości. Nigdy nie słyszałem, żeby mogło to przed czymkolwiek ochronić, zwłaszcza przed czasem (czwarty wymiar) i… sam nie wiem czym (a ze mną pewnie i cała rzesza naukowców). Statki poruszają się jakby było między czasem a… nicością? Wewnątrz panują prawa przestrzeni czasowej? Żeby mogło istnieć coś takiego jak przestrzeń musimy mieć do czynienia z trzema wymiarami przestrzeni. Jedyne logiczne zdanie to „…statek nie zostanie dematerializowany.”, a nawet nie- spaprali gramatykę. W każdym bądź razie dla 12-sto letniego fana Star Wars brzmi to strasznie mądrze i fachowo.
Drugim ważnym odkryciem tego okresu było wynalezienie hiper-rzadkiego pierwiastka o nazwie Xentor. Miał on ogromny potencjał energetyczny. Znaleziono go na planecie należącej do Terry. Wszyscy chcieli mieć dostęp do tego surowca, podzielili się więc na dwa obozy i walczyli ponad 300 lat. W tym czasie we Wszechświecie panował totalny armagedon. Najbardziej zażarci walczyli ze sobą nie licząc się z ofiarami, reszta chciała po prostu uciec. Odkryto, uwaga- to jest bardzo ciekawe, że za pomocą berylu można naładować czarną dziurę tak, że statek kosmiczny może przez nią przelecieć bez uszkodzeń. Jeszcze ciekawsze moim zdaniem było odkrycie, że każda czarna dziura kończy się białą dziurą. Stanowi to drogę w jedną stronę do nieznanej części/nowego Wszechświata. Pomysł jest tak głupi, że aż przykro… W każdym bądź razie po jakimś czasie walczące strony nie miały już o co walczyć, bo za pomocą potężnej broni zniszczyli większość Wszechświata (ambitne) i nie mogli zatrzymać tego procesu (jeszcze ambitniejsze). Błyskawicznie pogodzili się, naładowali razem czarne dziury berylem i się zwinęli.
Wylądowali w nowej galaktyce. Jedyną zamieszkałą planetą rządził lud Legorian. Stwierdzili oni (bo chyba nie mieli wyjścia), że nowi mogą się osiedlać, ale na każdy naród przypada maksymalnie 9 planet, poza tym na planecie gospodarzy założona będzie Rada Neutralna.
Historia kończy się zachęceniem do skoku w czarną dziurę i osiedleniem się na jednej z nowych planet. Zaproszenie to łamie zapewnienie z początku Opowieści: „…stworzyliśmy możliwość podróżowania w przeszłości bez zmiany przyszłości.”- koleś przekonał mnie (człowieka z jego przeszłości), żebym osiedlił się już teraz w nowym miejscu w przyszłości. W jakiś sposób ją to zmieni. W każdym bądź razie Opowieść jest tak fascynująca, że z pewnością niewielu czytelników pamięta takie szczegóły…
To już niestety koniec historii, a z nią także większości elementów eRPeGujących. Zarejestrujecie się? Warto. Popatrzcie co ja powypisywałem, a mimo to gram i sprawia mi to przyjemność. Niech to będzie rekomendacją :P.

Rejestracja standardowa- rejestrujemy się, podajemy nick i nazwę głównej planety (można ją potem zmienić), czekamy, hasło dostajemy w mailu, wygenerowane automatycznie (na szczęście je również można zmienić) i wchodzimy. Naszym oczom ukazuje się niebieski skin z całkiem ładnymi okrętami wojennymi, transporterami i myśliwcami po prawej stronie (uwaga! skin również da się zmienić). Z lewej mamy menu, które szerzej opiszę później, u góry nazwę i koordynaty planety, surowce na planecie (metal, kryształ, deuter- głównie jako paliwo i energię), natrętną reklamę i sposób zakupienia konta komandor- żeby pozbyć się natrętnej reklamy i nie tylko. Niżej są loty wszystkich flot, które nas bezpośrednio obchodzą- coś gdzieś, ew. komuś transportujemy, kogoś napadamy, ktoś nas napada… wszystko. dalej znajduje się spis naszych planet (na początku tylko jednej ;P ), informacje o niej (średnica, ilość zabudowanych pól, temperatura i położenie) oraz ilość punktów, jakie posiadamy. Na początku gra jest mało ciekawa. Ograniczamy się do budowania kopalni i ekstraktora deuteru oraz elektrowni, żeby te budynki mogły działać. Można wybudować fabrykę robotów, żeby budynki powstawały szybciej, stocznię orbitalną, trzeba koniecznie laboratorium. Dzięki niemu opracujemy technologie konieczne do budowy bardziej zaawansowanych budynków, statków kosmicznych i budowli obronnych. Na początku nie musimy obawiać się napaści- istnieje coś takiego, jak „noobprotection”- nikt, kto ma ponad pięć razy więcej punktów nie może nas zaatakować.
Nie będę rozpisywał się na temat późniejszych sposobów gry, bo: 1. na razie nie widzę sensu 2. mam ograniczony budżet czasowy (za sześć godzin Terr z Tixonem zaczną mnie obdzierać ze skóry) 3. jak kogoś to interesuje to napiszę kolejną pracę. Zamiast tego szczegółowo omówię każdy punkt menu, wtedy wiele spraw się wyjaśni:

Podgląd- pokazuje „pierwszy” ekran, ten z planetami, punktami itp.
Budynki- w tej zakładce możemy obejrzeć wszystkie nasze budynki, wybudować nowe i usunąć stare.
Surowce- tutaj można sprawdzić ile metalu, kryształu i deuteru jest wydobywane na planecie; możemy też ustawić procentowo ilość wydobycia.
Badania- sprawdzamy jakie technologie wynaleźliśmy i wynajdujemy nowe; żeby móc opracować nowe technologie trzeba podnieść poziom laboratorium.
Stocznia- pokazuje statki które możemy budować, ich statystyki i koszt, można tu także coś wybudować…
Flota- a tu się trochę rozpisze :); w tej zakładce sprawdzamy ile czego wybudowaliśmy i wysyłamy swoje statki; istnieje siedem misji dla naszej floty:
szpieguj- wyłącznie dla sond szpiegowskich, pozwala to zaobserwować ilość surowców, floty, obrony, budynków a nawet technologie na planecie wroga, żeby sondy działały efektywniej trzeba stale rozwijać technologię szpiegowską
atakuj- nasze statki lecą na planetę wroga, robią trochę zamieszania, zabierają jego surowce (zgodnie ze swoją ładownością, nie więcej niż połowę jego dobytku) i wracają w glorii i chwale
transportuj- ładujemy surowce i wysyłamy na planetę kolegi bądź swoją
zbieraj- wyłącznie dla recyclerów, wysyłamy na tzw. pola zniszczeń na orbicie planety żeby pozbierać złom w formie metalu i kryształu
stacjonuj- przenosimy statki na inną planetę należącą do nas
zatrzymaj- nasza flota leci i przez jakiś czas stacjonuje na flocie kolegi broniąc go przed atakami
kolonizuj- tylko dla kolonizatorów, pozwala włączyć planetę do swojego imperium, trzeba jednak pamiętać, że maksymalna ilość planet wynosi 9
Dwa najpopularniejsze sposoby wykorzystania flot od początku do końca:
1) Wysyłamy sondy szpiegowskie, sąsiad ma ładną flotkę; puszczamy na jego orbitę recyclery (na początku, bo najwolniej lecą) a potem całą naszą potęgę militarną tak, by była przed złomozbieraczami; walkę wygrywamy i dostajemy w formie złomu 30% surowców, które zainwestował we flotę.
2) Sondy wykryły mało floty i obrony za to dużo surowców. Wysyłamy transportery + trochę statków bojowych i po jakimś czasie połowa jego surowców należy do nas.
Technologia- w tej zakładce możemy pooglądać wszystkie budynki, statki, obronę i badania, zobaczyć do czego służą i jakie są wymagania by je zdobyć.
Galaktyka- stąd oglądamy sobie cały wszechświat i wysyłamy sondy szpiegowskie; wszechświat w OGame dzieli się na dziewięć galaktyk po 499 układów słonecznych, w każdym z nich jest 15 nadających się do zasiedlenia planet.
Obrona- można tu budować formacje obronne.
Sojusz- kolejny ciekawy aspekt gry- możemy założyć sojusz lub wstąpić do już istniejącego; działa to mniej więcej jak klany w innych grach.
Forum- co będę pisał… link do oficjalnego forum OGame.pl
Konto Komandor- oczywiście jedyny wyróżniony na kolorowy napis :P, właśnie tutaj możemy wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na różne udogodnienia.
Statystyki- pokazuje kto ma ile punktów ogólnie, za flotę i za badania, można też zobaczyć statystyki sojuszy.
Szukaj- można znaleźć gracza lub sojusz, w pierwszym przypadku wyświetla się sojusz, nazwa i koordynaty głównej planety oraz miejsce w statystykach.
Tutorial- link do oficjalnego poradnika.
Wiadomości- maile od innych graczy, od sojuszu, raporty szpiegowskie i wojenne w jednym miejscu.
Notatki- jak sama nazwa wskazuje.
BuuddyLista- możemy dodać znajomego (za jego zgodą), żeby widzieć czy jest on-line, ogólnie nie znam nikogo, kto to stosuje.
Ustawienia- można zmienić hasło, skin itp.
Wyloguj- hmmm, cóż to może być?
Zasady Gry- link do… sami zgadnijcie.
Impressum- pokazuje twórców gry.

Ogólnie gra polega na ciągłej rozbudowie, atakowaniu słabszych (czasem silniejszych, jeśli starczy sprytu i odwagi) i uciekaniu flotą przed silniejszymi. Dla ludzi niegrających w OGame wydaje się to strasznie nudne, prawie niemające czegoś takiego, jak klimat. Jednak dla większości starszych graczy jest to jak narkotyk, od którego ciężko się uwolnić (dla mnie też :P), gdyby nie możliwość włączenia urlopu (nie można wtedy atakować) ci ludzi nigdzie by nie wyjeżdżali.
Jeżeli chcecie zacząć grę pamiętajcie, że nie da się osiągnąć zbyt wiele jeśli nie siedzi się często przy komputerze. Nie oznacza to jednak, że OGame będzie Wam pochłaniał większość czasu. To nie Lineage, gdzie trzeba klikać non stop. W OGame wszystko dzieje się prawie bez udziału gracza. Nawet teraz moje floty lecą (i zaraz dolecą) żeby przejąć dzienną porcję surówki :P. Dziesięć minut i spokój na trzy godziny lotu w dwie strony. W tym czasie możesz spokojnie czytać, pisać, rysować, przeglądać forum Gildii, iść do sklepu itp.
Mam nadzieję że początek recenzji nie zniechęcił Was zbytnio. Jeżeli ktoś, kto pisze takie rzeczy jest przy okazji zagorzałym graczem, to o czymś to świadczy…

a wcześniej nie wymieniony adres to www.ogame.pl - przecież po co podawać takie szczegóły...[/blok]


Autor: 295


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności