Gry


[Gry]


Władca Pierścieni - Trzecia Era

[blok]Film „Władca Pierścieni” odniósł spektakularny sukces. Na jego podstawie powstały dwie gry akcji, do których dołączyła gra RPG zatytułowana „Trzecia Era”. Jest to pierwsza gra RPG od EA Games (komentarz opiekuna: ekhm... czy mi się wydaje, czy autor nie ma tu racji?)
Każda gra posiada swoich bohaterów. Można się spodziewać, że w grze o Władcy Pierścieni, będą to Aragon i reszta drużyny. Jednak, w tej produkcji poznajemy losy gondorczyka – Berethora i jego przyjaciół: elfki Idrial, Elegosta – kolegi po fachu Aragona, krasnoluda Hadhoda, Morwen – dziewczyny z Rohanu i Eaodena – mistrza włóczni również z państwa władców koni. Fabuła w grze jest bardzo dobra, niby wiadomo do czego to wszystko zmierza, ale przeszłość Berethora zaskoczy niejednego z was.
Autorzy wzorowali się na Final Fantasy i muszę powiedzieć, że wyszło im to dosyć dobrze. Po świecie poruszamy się w trybie eksploracji w czasie rzeczywistym. Możemy wtedy rozmawiać z napotkanymi postaciami, podziwiać piękne lokacje. Kiedy jednak w lewym górnym rogu ekranu pojawi się Palantir, to oznacza że czeka nas walka. Przenosimy się wtedy na pole bitwy. W trakcie walki, pomiędzy turami, możemy atakować wroga, zmieniać moce, broń, członków drużyny a także leczyć bohaterów. Jest nawet opcja kradzieży, ale w pewnych miejscach, przedmioty które zabierzemy przeciwnikom, potrafią nas zaskoczyć. Nie wiedziałem na przykład, że gobliny czy orkowie noszą przy sobie Piwo Krasnoludów :).
Dziwne jest to, że w grze nie ma żadnej waluty, a każdy przedmiot który znajdzie się w naszym ekwipunku, znajdujemy na przykład w skrzyniach, lub dostajemy go jako łup wojenny po zakończonej walce. Chociaż w sumie ma to sens, bo głupio wyglądałby kram, wystawiony w środku Morii, albo zniszczonym Osgiliath. (komentarz opiekuna: za cholerę nie widzę związku między brawiem waluty i sklepów a tym, że przy przeciwnikach i w skrzyniach znajdujemy przedmioty... nie wiedziałem jak to poprawić, więc niech zostanie... ale mam nadzieję, że autor to wytłumaczy)
Losy ekipy Berethora, przeplatają się z losami Drużyny Pierścienia. Dlatego, pomagamy na przykład Gandalfowi w walce z Balrogiem, czy Aragonowi w Helmowym Jarze.
Przeciwnicy to Ci znani z filmu oraz z poprzednich gier na jego bazie. Są to orkowie, Uruk hai, Wargowie, Trolle i wiele innych. Kapitalnie wygląda starcie z Balrogiem, każdy ognik na jego ciele to osobna animacja (komentarz opiekuna: śmiem wątpić). Jeżeli nie mamy odpowiedniej ilości doświadczenia, przy końcu bitwy pod Helmowym Jarem pozostanie nam skorzystać z opcji podróży i wrócić w jakiś inny zakątek Śródziemia aby potrenować. Dlatego, nie unikajcie walk w tej grze, bo w późniejszych rozdziałach będzie was czekać rozczarowanie.
Droga wiedzie nas przez Eregion, Morię, zniszczony Rohan, Helmowy Jar, Minas Tirith i wreszcie Pola Pelennoru. W Helmowym Jarze przeżywamy zaskoczenie, albowiem przed bitwą możemy po nim swobodnie chodzić, rozmawiać z napotkanymi postaciami. To bardzo dobry element gry. W Morii naprawdę można się zgubić, gdyż podziemne korytarze są niesamowicie zakręcone. Na Polach Pelennoru widać w oddali Minas Tirith, latające Nazgule, czy też potężne Mumakile. Po prostu finezja.
W każdej lokacji mamy do wykonania kilka określonych zadań. Niby możemy je wykonywać w dowolnej kolejności, ale tak naprawdę to droga narzuca nam kolejność. Nie musimy też ich wszystkich zaliczać. Ale każde zadanie, to dodatkowe punkty doświadczenia, których tak naprawdę nigdy nie jest za dużo.
Podczas zwiedzania w trybie Explore, możemy zmieniać postacie. Jest to o tyle ważne, że punkty doświadczenia za zaliczone zadanie, przypadają tej postaci, którą właśnie się poruszamy.
Do dyspozycji mamy wiele rodzajów broni i zbroi. Szkoda, że dany przedmiot, jest z góry przyporządkowany określonej postaci. Ciekawie wyglądałaby Idrial, w hełmie Berethora :). W grze są też różnego rodzaju amulety zwiększające statystyki, jednak mamy na nie ograniczoną ilość miejsca oraz eliksiry, które leczą, dodają punktów doświadczenia itp. Jednak ich nazwy w Polskiej wersji wołają o pomstę do nieba. Dobrym przykładem będzie „Błoto Trolli”.
Grafika jest bardzo ładna. Postacie są dobrze zrobione, las w Eregionie wygląda jak prawdziwy. Wodospad wygląda cudownie, mgiełka unosząca się nad opadającą wodą. To trzeba zobaczyć. Podczas starć z większymi przeciwnikami, czujemy na sobie siłę ich uderzenia. Byłoby to bardziej efektowne, gdyby w grze były wibracje. Tak, tak, Trzecia Era nie obsługuje DualShocka. Niestety.
Dźwięki są bardzo dobre, postacie mają nieźle dobrane głosy. Przygodzie towarzyszy narracja Gandalfa. Użyto muzyki znanej z filmu. To dobrze, gdyż idealnie oddaje ona klimat wielkiej przygody.
Ogólnie w trakcie gry, zauważyłem, oprócz pomocy Gandalfowi w walce z Balrogiem, jeszcze dwie niekonsekwencje. W Helmowym Jarze, Hadhod ma zdobyć wielki artefakt, którego nikt od dawna nie widział, a mianowicie Młot Helma. I co się okazuje? Że leży on w skrzyni i spokojnie czeka na nowego właściciela. Drugą z nich jest finalna walka. To po prostu absurd, paranoja. Ale o tym kto jest ostatnim przeciwnikiem, musicie się sami dowiedzieć.
Te niedoróbki nie są w stanie przyćmić jednak plusów tej gry. W skali 1 - 10 oceniam ją na 8+. Bardzo dobra gra. Polecam. Szczególnie dlatego, że posiadacze PS2 dostają ją po Polsku, w kinowej wersji. Warto zagrać.

P.S. Niedawno na świat wyszła informacja, że tworzony jest sequel tej produkcji. Czekamy z niecierpliwością :).

GRAFIKA – 8,5
DŹWIĘK - 8
GRYWALNOŚĆ – -8 (może i ja jestem niekumaty jakiś, ale co to za ocena -8? Może 8-? Tak czy inaczej dziwne, skoro poprzednio było stosowane 8,5)[/blok]


Autor: 207


Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.

ZAMKNIJ
Polityka prywatności